Biurwa niemiecka upomniała się o swoje w zamian za mój przyjazd do Kopanicy prawie dwa miesiące temu.
Na adres moich rodziców przyszło pismo (nawet po polsku), w którym cośtamcośtam 70€ plus 28€ jakiejś opłaty. Że niby za szybko jechałem i nawet zdjęcie dorzucili. Aha i wzywa się mnie do ujawnienia sprawcy zgodnie z jakimiś przepisami.
Adres taki, bo taki jest w dowodzie rejestracyjnym, ja jestem właścicielem auta ale od paru lat mam inny adres zameldowania i nie wyprostowałem tego.
Co sobie myślę:
- nie mam tego pisma w ręce, rodzicielka mnie tylko o nim poinformowała - nie doręczono pisma ani do właściciela ani do sprawcy, ja nic nie wiem
- no przecież to nie ja jestem na tym zdjęciu, co z tego że widać, ja nie widzę. kolega prowadził! a jak się nazywa? a Ahmed jakiś, nie pamiętam.
@gruby Ty zdaje się masz rozeznanie w ichnich zwyczajach, co czynić?