Praca i depresja

Jasny gwint, nawet tu. Czy jest na świecie jakieś zajęcie, które nie staje się monotonne?
Ale Ty Medyku, jak mniemam, właśnie trochę monotonii potrzebujesz…

Wytłumacz mi proszę kiedyś jak odeśpisz dlaczego QRS przechodzi bezpośrednio w falę T z pominięciem izoelektrycznego odcinka ST?

==============

I, by nie odbiegać za bardzo od tematów związanych z prądem, ani od tytułu wątku, kilka uprzejmych pytań do @3r3 odnośnie spawania.

  1. Wszystkie poważne szkoły jakie znalazłem zdają się uparcie uczyć spawania gazem, elektrodą, później MIGiem, i dopiero na końcu TIGiem.

Czy nauka pierwszych dwóch metod ma jeszcze jakiś sens, czy jest to trochę jak np. z nauczaniem COBOL-a “tak łociec robili, dziad robili i my tak robić bedziem”?

  1. Przypuśćmy, że zawężamy naukę do MIGa i TIGa, czarnej i nierdzewki. Czy kolejność nauki modułów i materiałów ma jakieś znaczenie? Czy sensownym jest np. zrobić najpierw całego MIGa, a potem TIGa, czy można to łączyć/splatać np. pachwiny obiema, potem czołowe obiema, rury itp.?

  2. Uczyć się wszystkiego na raz ciągiem, czy lepiej po każdym module poćwiczyć umiejętności w boju?

  3. Lepiej skończyć przyzwoitą szkołę (lernia) w powiedzmy 6-8 miesięcy, czy kilka kursów przyuczających gdzieś w PL w powiedzmy 3, a resztę czasu przeznaczyć na praktykę?

  4. Czy po takich kilku miesiącach kursu człowiek do czegokolwiek się nadaje, czy, jak zwykle, usłyszy, że przecież nic jeszcze nie umie i ze dwa lata musi pośmigać za najniższą krajową (której w takiej Szwecji na wszelki wypadek nie ma^^)?

  5. Najwięcej spoin MIGiem kładzie się w stoczniach. Czy dobrze kombinuję, że najlepszym miejscem na zdobycie doświadczenia w tej metodzie jest właśnie stocznia? Czy to za wysokie progi na początek?

  6. Czy własny sprzęt rzeczywiście robi na łysych chief executive biurwach takie wrażenie? Znaczy jak przytacham na pace jakiego kemppi albo dwa, to dostanę za to do miski więcej niż przysługuje wg. rozdzielnika za prolosztukę?

2 Likes

Ale każdy na pewno się tej czynności dopuści.

Już mu to proponowaliśmy.
@MedicusHellveticus to komunizujący kapitalista - chce zarabiać na robieniu ludziom dobrze.

Dla Ciebie nie ma. Masz taką konstrukcję psychiczną że każda repetycja jest rozpoznawana jako opanowana, Twój mózg przywykł do rzeczy prostych (z Twojego punktu widzenia), które opanowywał w kilku iteracjach i jeśli trafia na skomplikowane to pozostaje wnioskowanie że już umie i repetycja jest nie generuje sygnału pobudzającego nawet jeśli obiektywny rezultat przeczy informacji o opanowaniu umiejętności. Jedyny sposób aby z tego wyjść to wytwarzanie rzeczy na własne potrzeby i samodzielna ocena rezultatu “czy mi to działa”, nie da się z tej pętli wyjść inaczej, a większość osób z potencjałem do szybkiego uczenia zdolności niemotorycznych w to wpada.

Ma na celu wykluczyć ludzi bez zdolności motorycznych i koncentracji uwagi na powtarzalnych czynnościach zanim narobią większych szkód. Nie każdy nadaje się na rzemieślnika, a że kształcenie kosztuje to staramy się wykluczyć nierokujących. Z tym że niektórzy mają własną koncepcję na co im to i muszą oszukać system detekcji tak aby zdobyć umiejętność bez okazaniu braku długoterminowej koncentracji uwagi z uwagi na choćby nudę przy powtarzalności ćwiczeń motorycznych.

Wszystko jedno. Zależnie jaki masz cykl dobowy tig rano - mig po południu (odwrotnie możesz mieć nieco zmęczone ręce i głowę).
Tyle że do tiga trzeba mieć opanowaną rękę i ogarniać co się dzieje z jeziorkiem, po to uczą gazu, potem na tiga trzeba nawyków z gazu oduczyć, ale to raz dwa idzie.

Najwyższe stawki są w spawaniu elektrodą, jest to obecnie najczęściej poszukiwana metoda. Do tego najtrudniejsza z takich powszechnie poszukiwanych.
Ze względu na wiek jesteś już po szczycie koordynacji ręka-oko więc pchanie się w jakieś wyczynowe klejenie rur za stawki wyższe niż ma lekarz byłoby ryzykowne. Ale usługi obecnie wykonywane są automatami do spawania orbitalnego tig (koło 10-15keur kosztuje taki przenośny w walizce) i wypada mieć do tego kiepełę oraz ogarniać co to robi od strony praktycznej.
W boju i tak się dowiesz że dopiero musisz się wyszstkiego nauczyć jak po każdej szkole. Kwalifikacje w rzemiośle są po to, abyś w ogóle mógł przyjść do pracy.

Szkoła długim ciągiem jest najlepsza - 3xZ. Akurat koniunktura jest w takim kierunku żeby przezimować i się nie szarpać.

Są firmy do których biorą takich zielonych. Zwiedzisz wtedy świat, posmakujesz wyzysku, rano nie będziesz wiedział co i gdzie będziesz robił wieczorem. Sami to prowadzi, Håkan jest tam chyba kierownikiem - przeczołgają Cię.

Stocznia to taka szkółka niedzielna. To co jest w Europie to są stocznie remontowe - taka orka na ugorze w najgorszym syfie wyciągniętym z mułu. Farby bywa tam więcej niż żelaza pod nią.

Miejsca których szukasz pojawią się po re industrializacji kiedy zejdziemy ze stawkami poniżej Chińczyków.

Pomyśl - przychodzi elektryk i pyta czy masz narzędzia żeby…
Widziałeś czy robi - w finansach przecież miałeś zlecenia.
Mogę Ci dać więcej adresów na świecie gdzie w podobnej wielkości firmach jest też łysy i tylko języki się zmieniają. Łysy jest zawsze - jak firma jest mniejsza to jest grubszy i bardziej zdziera.

Przyjdziesz z własnym majdanem i będziesz umiał oraz zasuwał to dostaniesz taką stawkę jaką ma @MedicusHellveticus na etacie, a podatki to sam rozumiesz i niczego tłumaczyć nie trzeba. A jak zorganizujesz cały cyrk ze słoniem, małpą i lwy będą tam skakać przez obręcze to tą drugą. Będziesz miał wtedy w życiu inne problemy.

Nie ma większego znaczenia jaką branżę sobie upodobasz. W każdej na dole jest prolostawka, i maks +50% dla starszego prola. Stawka podstawowa nie zależy od tego czy robota jest trudna tylko czy do tego łatwo znaleźć prola czy też nie. Kiedyś robiłem w IT i dzisiejsze stawki uważam za urągające godności Kalego. Ale wtedy jeszcze mało kto miał internet.
Bez względu na to jaka jest prolo stawka kierownictwo żyje z wolumenu proloroboty w funkcji branży, więc pozostaje wykombinować jak się do kierownictwa dostać, a jak nie ma jak to trzeba sobie las zasadzić i się samowładnie ogłosić kapitalistą. O razu zlecą się wtedy inne burżujce aby Cię wyzyskać w grze “kto umrze najbogatszy”.

4 Likes

Spawanie gazowe jest używane przy wykonywaniu instalacji sanitarnych, m.in. instalacji grzewczych i gazowych, głównie z powodu słabego dostępu i nie dużych średnic. Blisko tynku palnikiem podejdziesz, tigiem nie.

W PL ciężko o proli z takimi umiejętnościami, bo Ci co coś potrafią to głównie osoby u skraju swojej kariery zawodowej.

Gazem większych średnic, o grubszej ściance i w dodatku w plenerze nie pospawasz. Wtedy elektrodą jak znalazł, ew. sam przetop Tigiem.

3 Likes

O, to, to. Długo nie mogłem przez to przeskoczyć i z rezultatów wnioskowałem, że nie nadaję się do zajęć motorycznych. Aż trafiłem na takie, którego miałem motywację uczyć się do skutku - potem już poszło.

2 Likes

Próba przejścia formacji zawodowej koło trzydziestki może być karkołomna.

Jak byłem nastolatkiem to do plecenia kolczugi stosowałem piwo. Otępia w stopniu wystarczającym i usuwa pewne dolegliwości bólowe związane z powtarzalnymi czynnościami.
W przemyśle ciężkim piwo stosuje się jako napój regenerujący (są z tego powodu wypadki, ale strajki pracowników huty na Słowacji z powodu odmowy dostarczania im piwa miały gorsze skutki). Budowy piramid były rozliczane między innymi w piwie - przerwa w dostawach rozsadzała łańcuch produkcji wszystkiego.
Do pracy konieczny jest napój robotniczy. Po to istnieje.
Właściwie nigdzie poza warsztatem tego nie piłem.

2 Likes

@nomad

Ja widze w tym EKG obnizenie odcinka ST, skosne do gory. Tyle ze takie typowe skosne do gory wyglada tak:
grafik

I teraz dlaczego. do analizy EKG sluzy EKG z 12 odprowadzeniami. Darujemy sobie tutaj teorie o wektorze elektrycznym jako suma malych wektorow pol elektrycznych wszystkich kardiomiocytow, o wedrowce tego wektora w funkcji d(t) oraz funkcji otwarcia i zamykania dokomorkowaych kanalow pradow sodowych, otwierania kanalow wapniowych w retikulum endoplazmatycznym, kanalach jonowych AMPA, bramkowanych ligandami jak takie izoformy https://en.wikipedia.org/wiki/Ryanodine_receptor_2 .

Dyskusja stricte akademickaa bla bla bla z cyklu o szopenie pierdolenie. Ale samemu uskutecznie o szopenie pierdolenie.

Wyjasnienie musi byc zawsze proste -jak sie nie umie prosto wytlumaczyc to znaczy to, ze sie tak naprawde tego nie rozumie ( Einstein podobno to powiedzial) - w medycynie duzo sie przyjmuje przez aklamacje i wiare bo Pan profesor tak powiedzial. Tak znowu odchodzac od tematu jest w jednym z bardzo wysoko notowanych naukowych medycznych periodykow false - jeden z przydupasow zrobil dzieki niemu profesora a 5 innych przydupasow dostalo troche do habilitacji. Opisywane sa tam oparzenia lugiem sodowym rogowki oka powstale po uwolnieniu kurtyn bocznych w autach, czyli airbags.

No i pisza tam jak to oparzyl NaOH rogowki oka, az 5 osob osleplo. Takie te kurtyny boczne niebezpieczne sa. Jest tylko male ale…

po pierwsze W przemysle motoryzacyjnym airbagi z azydkeim sodu po pierwsze sa zabezpieczone - powstajacy Naoh reaguje z krzemionka tworzac Na2SiO3

po drugie stwierdzono ze azydek sodu nie nadaje sie do kurtyn bocznych z dwoch wzgledow. Pierwszy - objetosc azotu generowanego ekplozywna degradacja NaN3 potrzebna do napelnienia kurtyny bocznej jest tak duza, ze wymagala osdpowiednio duzej ilosci azydku. Duza ilosc azydku to po pierwsze wieksze ryzyko bo materialu wiecej, po drugie koszty - okazalo sie ze trzeba bylo konstruowac mechanizmy mocniejsze - na etapie prob okazywalo sie ze kurtyna boczna wprawdzie zostala perfekcyjnie napelniona azotem, ale kapsula z azydkiem ktora zostala zdetonowana spowodowala to, ze manekinowi plastiki z deski rozdzielczej urwaly glowe.

Jak juz opanowano konstrukcje kapsulek i nie wyrywalo tapicerki to okazalo sie ze detonacje wiekszego ladunku azydku sodu w przypadku kurtyny bocznej nie napelnioaja worka kurtyny w funkcji czasu tak jak byc powinno.

Pomysl z azydkiem do kurtyn bocznych zarzucono i nie rozwijano w ogole pozniej. Kazda dzis kurtyna boczna sklada sie z agregatu gazotworczego -jest sobie naboj z argonem pod cisnieniem i gdy sterownik wyda instrukcje ostra iglica perfortuje go niczym dawny naboj do syfonu. Gdzie tutaj NaoH To pozwolilo mimo wszystko zdobyc bardzo wysokie oceny, bo lekarze to techniczni idioci…

Podkapowalem tych siusiaczkow i moj jeden znajomy mowi o kurwa, ale przypal, ale oni sa nie do ruszenia. Gdy im stracimy lby, to mamy przejebane. W nagrode mnie wyjebali z doktoratu, zebym czegos jeszcze nie znalazl.


koniec o szopenie …

W anestezjologii nie mamy w OP 12 odprowadzen. Mamy 3 odprowadzenia przedsercowe, zamiast 6ciu ( i zapominamy o konczynowych i dwubiegunowych). Tu nie ma miejsca na elektrofizjologie. Tu mamy zgrubna kontrole jak elektryk w mieszkaniu chodzi ze srubokretem z kontrolka i szuka fazy.

Tu mam EKG po to by widziec czy mam komorowe, nadkomorowe, czy mam Torsade de pointes czy inne duze zaburzenia rytmu. Dodatkowo w brzuchu byl noz harmoniczny operujacy pradami o wysokiej czestosci i dajacy interferencje z moim EKG.

3 Likes

@3r3 nazwales mnie komunizujacym kapitalista. Kapital mam tylko swoj.
Ja bylem panstwita i w pewne rzeczy wierzylem.
Natomaist nie chce wierzyc w to co Panstwa robia od kilkudziesieciu lat.
Pansta sluza dzis korporacjom ponadpanstwowym a nie obywatelom.

Na co nam takie Panstwa?

Choc ja staram sie z calych sil poki moge -w koncu reprezentuje ten system. System to ja, a co ludzie winn, ze na biurwe placa. Pytal ich ktokolwiek czy chca?

2 Likes

Ale chcesz dobrze dla ludzi. A zobacz jakie kariery porobili kapitalizujący komuniści - sprzedali całą gospodarkę precz i PZPR do europarlamentu wprowadzili.

Pan się położy - zaradzimy.

Wstąp do korpory - niech Ci państwo dobrze służy całą swoją mocą i oddaniem^^

Na nic, ale dzikie ludy chcą mieć piosenki, chorągiewki - przecież państwa narodowe to im dopiero niedawno wymyślono i oni serio czują przynależność narodową do zmyślonej symboliki po wymarłych plemionach. Mimo że kompletnie nic ich nie łączy - historię znają różną, dogadać się nie mogą w tym samym języku (co widać po interpretacji przepisów, umów).

W interesie ogółu należy realizować się indywidualnie paląc, gwałcąc i rabując.

3 Likes

Taka stopka powinna wisieć pod nazwą zarobmy. Se na tym forum

2 Likes

Ja sie czuje elementem wiekszej ukladanki.
Taukladanka natomiast wcale mnie nie potrzebuje. Cmentarze sa pelne niezastapionych.
Chodzi mi o inny wymiar. Wymiar bycia potrzebnym.
Choc w mojej pracy - klimat jest fatalny - staram sie.
Swoimi dzialaniam ifirmuje pewne rzeczy. To ze system jest chujowy i przeszedl biurwa to jedno, ale ja w zakresie swoich mozliwosci i kompetencji pownieniem byc ponad to.

Pieniadze to nie wszystko. Gdy praca jest potrzebna i doceniana - ludzie pracuja lepiej.
Tego na przyklad nie rozumie biurwa z lazaretu. Zwalnia ludzi, degraduje a potem zdziwienie ze nie dziala.

Ale macie dokladnie to, za co zaplaciliscie. Sprzataczka , w przeciwienstwie do ordynatora jest niezastapiona. Moj ordynator to rece biurwy. Jak mu kaza zoptymalizowac plan w zakresie 3 miesiecy to on se moze. Albo zrobi jak kaza albo go zoptymalizuja strukturalnie i kosztowo.

2 Likes

I co jeszcze Pan “czuje”? Proszę się położyć i zaraz wyleczymy.

Nie jesteśmy.

Sam sobie jesteś winien.

Proszę się położyć - zaraz naprawimy dekielek.
Czapeczka nie za ciasna?

# Żeby prowadzić wojnę potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy.
Napoleon Bonaparte

Nie - jeśli coś jest zrobione to tak powinno być i jest ignorowane. Jeśli nie jest zrobione to jest awantura. Tak działa ludzkie zachowanie w praktyce.

A jednak działa.

Też jestem zadowolony z pozycji podnóżka - Toudi nie musi już być wycieraczką.

1 Like

Zadziwiające, ale tak istotnie jest, nawet metoda zaradcza się zgadza. Teleskop na montażu paralaktycznym potrafiłem przy astrofotografii prowadzić ręcznie godzinami (nie pojedynczą ekspozycję ma się rozumieć…), wcale mnie to nie nużyło.
Potem dorobiłem się silniczka krokowego :wink:

A to nie jest tak, że zarówno w szkole, jak i na kursach młóci się jedną metodę w jednej pozycji po 8 godzin dziennie?

Co może być trudniejszego od jednoczesnego prowadzenia palnika 1mm od materiału i podawania drugą ręką drutu w idealnie równych interwałach?

Super rzecz! Ciekawe czy Współchąśnik by mi taki w ramach fuszki któregoś popołudnia zrobił ^^

A kursy długim ciągiem się nadadzą? Bo w lerni to mi się widzą jeszcze inne rzeczy, których na kursach w PL nie zrobię. Tylko pytanie czy po tych kursach spawania na gazie w ogóle się cokolwiek umie, a Håkan batem nie przegoni?

Bo nie ukrywam, że to:

…mnie bardzo zainteresowało. Gdzieś się w końcu tego wyzyskiwania nauczyć trzeba.

Głupie pytanie (być może nawet bardzo…): a znasz jakiegoś gaijina który uczył się spawać albo terminował gdzieś w tamtych okolicach? Korea, Japonia, Chiny?

Tym mnie zaskoczyłeś, przecież mała firma ciągnie ze sobą mniej balastu niż duża, więc i urzędujący w niej łysy nie musi tyle na ten balast zdzierać?

Ale te dwa parametry są ze sobą ściśle związane - do trudnej roboty trudno jest znaleźć prola. A do tej prostszej… polska wieś ma bardzo przepastne trzewia i stale, ku mojemu zdziwieniu, znajdują się tam ludzie gotowi pracować za skrzynkę piwa. A w kolejce jest jeszce wieś ukraińska.

Palnika do gazowego nigdy w rękach nie miałem, ale nie jest chyba mniejszy od tigowego? Przecież TIG jest naprawdę malutki…

@MedicusHellveticus
Dziękuję za wyjaśnienie. Zauważyłem po prostu, że pomiędzy QRS a T nie ma takiej ładnej, płaskiej kreski jak jest w książkach z obrazkami.

Tego szopena z potencjałami błonowymi, kanałami jonowymi itp.(a raczej Na/K ATP) to ja nawet trochę liznąłem, czasem się jeszcze za pejsy targam, gdybym czas poświęcony na Harpera czy Berga, Tymoczko, Steyr przeznaczył na…ech…szkoda gadać.

Odnośnie Twojej opowieści o airbagach - rozumiem, że nie chcesz zagrać all-in i rozpętać gównoburzy na cały DACH? Bo podejrzewam, że Twoim odkryciem na pewno zainteresowałbyś jakiś Bild albo Stern.
Jest dość medialne.

Ależ łączy! Łączy ich np. to, że z innymi łączy ich jeszcze mniej. Tesselacja Woronoja jako generator państw narodowych :smiley:

Historię (jakąkolwiek) to w ogóle zna pewnie coś z 10% populacji(naród polityczny?), a plemiona wcale tak łatwo nie wymierają.

Wieleci i Obodryci istnieją, wystarczy spojrzeć na mapę R1a1. Mongołów jest coś z kilkadziesiąt milionów, nawet Tocharów ze trzech widziałem (rudzi byli!).
Polanie, Wiślanie i Lędzianie zapewne też są tam gdzie byli.
Nos ancêtres les Polanes ^^

Swoją drogą z ciekawości - masz jakieś szacunki jaki procent szwedzkich załóg drakkarów wie np. kim był Axel Oxenstierna?

3 Likes

kiedys byl walek w duzej klinice ze wykorzystywano asystentow wbrew prawu. Tyrali 500 godzin w miesiacu aby skonczyc specke.

Jedna z lekarek majaca bardzo bogatego meza wziela i sie wkurwila i doniosla do biurwy gdzie trzeba.

Nastepnego dnia groteska byla na odprawie - szef kliniki odbiera telefon i wlacza glosnomowiacy - czy to prawda ze tu sie 500 godzin zapierdala wbrew prawu pracy bo tak Frau Müller twierdzi -na co okrzyk - Nein, wir arbeiten alle regelkonform.

No i Frau Müller zostala Home Sweet Home, musiala sie zwolnic. Postepowanie umorzono w dniu wplyniecia wniosku jako bezsasadne.

Tak wiec nie fikaj,nie fikaj. Siedz na dudzie, nie podskakuj, usmiech ladny i przytakuj.

2 Likes

Do biurwy to jedno, do ludu przez prasę to drugie. Czy Pan Profesor ze swymi doc. dr. hab. minionami nie ma jakiś zaciekłych wrogów?
Pytam, bo kiedyś śnił mi się w pijanym widzie podobny, hipotetyczny przypadek z Twojej branży (choć skala nie ta).
Student ostatniego roku był starostą i podskoczył w imieniu roku Pani Dziekan. Pani Dziekan za karę uwaliła go na ostatnim egzaminie opóźniając tym samym o rok jego zawodowy start. Ale nie ma tego złego. Na pocieszenie od innej Pani Dziekan dostał staż w Rochester.

2 Likes

Do palników acetylenowe - tlenowych masz dostępne nasadki giętkie. W miejscach o utrudnionym dostępie dodatkowo wspomagasz się lusterkiem. Awaryjnie wycinany jest otwór w rurze i spoina jest układana od środka, a na koniec zaślepiany jest otwór.
Tigiem w takich sytuacjach nie pospawasz.

2 Likes

Przypominasz mi stare czasy. W wieku 18 lat dostalem Stryera a ze na zadupiu internetu nie bylo…to studiowalem.
No i blad znalazlem- tam jest jedna reakcja enzymatyczna strasznie uproszczona, a ja potem mowie -tu musi byc enol, a ze enol jest malo stabilny to sie rozklada. No i pomoglem jednemu dr.hab. na biochemii tym bo on to jako swoje zglosil. Nawet mi odpalil dole.

Wracajac do tego przypadku z nocy, ktory wkleilem. Tu jest wiecej biochemii w anestezjologii niz sie wydaje.

Dokladnie cykl Corich. W trakcie operacji zaplanowanej na 45 minut koledzy uszkodzili galaz tetnicy watrobowej prawej. Klipsowali i koagulowali tak zawziecie, ze musialem mleczan sprawdzic.

dodatkowo

jak ktos poaptrzy na wartosci - stezenie CO2 mialem 38, ono jest mierzone przez analize spektrofotometryczna strumienia gazow - aparat analizuje na podstawie absorbcji promieniowania podczerwonego w okreslonej objetosci gazu aktualne stezenie CO2. Ono jest koncowowydechowe a wiec rozcienczone gazami i para wodna juz w naczyniu o duzym przekroju, jakie bedzie w alveoli? Wyzsze. Wlasnie o to mi chodzi.

Trzeba cos powiedziec o pacjencie. Pacjent lat 85, niewydolnosc nerek, niewydolnosc zastawki mitralnej II-III stopnia, niedomykalnosc zastawki aortalnej, 5 stentow, kardiomiopatia rozstrzeniowa, COPD GOLD IV, niewydolnosc nerek ale nie wymagajaca dializy, nefropatia cukrzycowa. Do tego claudicatio intermittens czyli PAVK, choroba Bürgera. Innymi slowy politrauma internistyczna.

To wszystko determinowalo moje dzialania. Anesztezjologia to operowanie silnymi lekami. Z definicji uzywam trucizn do zaburzenia funkcji ukladu nerwowego, ukladu oddechowego ( wlozyc rure do tchawicy trzeba, trzeba panowac nad cisnieniem i perfuzja tkankowa oraz hoemeostaza elektrolitowa).

Slynna wymiana Hamburgera nie ma przeciez nic wspolnego z McDonaldsem.

Do tego fizyki plynow nie da sie przeskoczyc oraz gazow. Zwykle rownianie https://pl.wikipedia.org/wiki/Równanie_Hendersona-Hasselbalcha ma tu tez zastosowanie, a nie zapominajmy ze mamy tu nie model teoretyczny a czlowieka i nie fizjologie a patologie.

Zaczynamy: Uklad nerwowy, ktorego funkcje przyszlo mi zatruc. Cukrzyca wieloletnia a wiec neuropatia cukrzycowa. Stres oksydacyjny dla neuronow zwiazany z aktywnoscia reduktazy aldozowej oraz dodatkowe zmiany w zwyklej perfuzji tkankowej nerwow przez naczynia nerwow -vasa nervorum a tam przeplyw kapilarny zaburzony przez wzrost lepkosci krwi - klania sie zwykla mechanika plynow i wzrost oporu w stosunku r do czwartej potegi etc. itd. To tylko do peryferii. Autoregulacja przeplywu mozgowego tez zaburzona bo naczynia sztywne, odpada teoria powietrzni oraz metabolizm gleju zaburzony. Podejrzewam z definicji zaburzenia funkcji podocytow i brain/blood barrier. Dodatkowo w tym wieku niedobor Acetylocholiny po znieczuleniu ogolnym najczesciej wywoluje centralny zespol antycholinergiczny a wiec splatanie i delirium postop. Trzeba dzialac. Trzeba wiedziec, ze jak lezy godzinami na stole to moze sie porazenie nerwow obwodowych zrobic…

Uklad krazenia - serce niewydolne, mozemy przyjac ze prawo Franka Starlinga sie delikatnie mowiac poszlo bujac. Po prawej stronie serca kapec nie mogacy sie zbytnioio kurczyc. Gdy dam infuzje i obciaze je plynem zrobie zastoj w plucach i plyn zacznie przciekac do pluc robiac tam piane i obrzek pluc. Preload trzeba w ryzach trzymac. Gdy popatrzymy na lewe serce tam jest niedomykalnosc zastawki aortalnej. Afterload nie moge zmniejszyc, bo gdy zmniejsze afterload, to nie bede mial perfuzji wiencowej.

Dodatkowo patofizjologicznie jest niejako homeostaza - porownajmy to do dziadka z wiadrem nabierajacego szybkimi ruchami wode do wiadra celem ugaszenia plonacej szopy.

Gdy akcja serca mi wzrosnie nie bede mial objetosci koncoworozkurczowej w zadnej z komor. To jak szybko napelniamy wiadro - napelniamy niepelne, bo trzeba czasu by woda naplynela. Gdy machamy takimi polpelnymi wiadrami to wylewamy moze z 1/4 pojemnosci wiadra. Niby da rade, ale ile czasu, zanim sie zamachamy na smierc? Tu przeciez to samo. Gdy zrobie tachykardie to nie dosc ze skroce funkcje czasu powrotu zylnego na EDV i napelnienie komor, to jeszcze dramatycznie wzrosnie mi konsumpcja tlenu przez tkanke serca. Nie mamy rezerw. Serce jest jak kapec i nie pompuje w te sztywne naczynia. Cisnienie musze trzymac i perfuzje tkankowa. Za szybko zle, za wolno zle. Za duzo zneiczulenia wazodylatacja i brak napelniania krwia komor… Za malo tachykardia i wzrost afterload.

Uklad krazenia. Duze naczynia pelne zmian miazdzycowych ale kapilary. Pomyslmy o kapilarach niewiele wiekszuych niz srednica erytrocytu. Tam mirkoangiopatia cukrzycowa zrobila swoje. Perfuzja tkankowa jesz zaburzona. Te struktury fraktalne sa zaburzone. Jak wyglada perfuzja tkankowa i wymiana metabolitow…wszystko spowolnione. Wszystko zalega dluzej i wolniej resorbuje sie do ukladu krazenia.

Uklad oddechowy : Zmieniony przez COPD, zwloknaly i zapalnie zmieniony. Inna perfuzja alveoli, inna struktura surfaktantu, fizjologiczny przeciek tetniczo-zylny inaczej, gdyby zwiekszyc stezenie O2 to zyskuje tylko tym ze bardziej niszcze surfaktant i robie dodatkowe obszary resorbtionsatelektasen.

Nerka: Zmieniona przez nadcisnienie i nefropatie cukrzycowa. Fizjologiczny z wiekiem ubytek nefronow.

Watroba: Obszary bramno-zolciowe zwloknione, zmiany klirensu. metabolizm ukladu cytochromow P450 juz nie ten, zreszta nieprzewidywalny, bo byc moze sie zaadoptowaly a genertyczne zmiennosci sa.

Wystarczy… No wiec mamy tutaj teoretyczny model 3 - Kompartimentmodell i krzywe nasycania, dyfuzji, eliminacji. Wszystko fajny model teoretyczny.

A tu inne permebalität, wszystko inne.

Moim zadaniem jest utrzymac perfuzje tkankowa. Pamietajmy, ze na koncu lancucha oddechowego gradient cisnienia parcjalnego O2 wynosi tylko 2mHg. To w modelu fizjologicznym.

No i sobie znieczulamy. Uwazamy na pompe serce, na filtry nerki, na pluco aby stosunek wentylacja/perfuzja byl zachowany. Uwazamy na sterownik czyli uklad nerwowy by byl dobrze zasilany i trzymamy cisnienie w sztywnych naczyniach.

Chirurdz dziabneli duze naczynie. Musialem wypelnic lozysko naczyniowe, krwi nie bylo od razu bo droga zarzadzen biurwy -droga aklamacji sie nie robi na zas - oznaczenie grupy krwi kosztuje 30 Euro, proba krzyzowa 70, tnij koszty tnij.

Udalo mi sie utrzymac perfuzje narzadowa bez istotnego wzrostu mleczanu tylko na plynie Sterofundin, ale stezenie hemoglobiny spadlo do 5,5g/dl a hematokryt do 17%. Wtedy labor dostarczyl mi krew.

Tymczasowe niedokrwienie tkanek spowodowalo kwasice metaboliczna, nie moglem tego bardziej skompensowac hiperwentylacja - skladowa z rownania Hendersona Hasselbacha mowi ze mozna, tak, ale nie starczy. Wybor byl oczywisty -wrzucenie jonow K+ z przestrzeni zewnatrzkomorkowej do wewnatrzkomorkowej. Insulina zrobila swoje. Calkiem teoretycznie mozna uzyc betaadrenomimetyku -ale ryzykuje tachykardia i zaburzeniami rytmu serca, co by mi moglo pacjenta zepsuc do konca - np. PEA i przyslowiowe Houston mamy problem.

Mozna uzyc zywic wiazacych potas. Np. Kayexalate ale po pierwsze operacja na przewodzie pokarmowym, po drugie czas. Moglem szybko zalozyc Shaldona i robic dialize, ale to byla noc i liczyl sie czas.

Po jakichs 5 minutach od zrobienia tej fotki zalozylem krwawy pomiar cisnienia tetniczego by caly czas miec oko na to jak wyglada perfuzja narzadowa (z przyblizeniem) i wygodnie robic analize elektrolitow.

Operacja trwala 9 godzin, udalo mi sie za pomoca cieplych infuzji utrzymac temperature ciala 36,2 - uklad krzepniecia w hipotermii nie dziala a i w hipotermii mialbym dodatkowy problem typu zaburzenia rytmu.

Operacja sie udala, dzis pacjent sobie nawet wypila wode… Ryzyko krwawienia nadal jest, ale coraz mniejsze. Ryzyko zakrzepicy takze - tkanki w stresie uwolnily cytokiny prozapalne i one sobie kraza. Profilaktyka jest prowadzona i raczej wszystko bedzie dobrze.

Male uwagi. Nikt z chirurgow nie zrobil laparotomii bo nie umieja. Dzis uczy sie tylko maloinwazyjnych metod laparoskopowych. Dawniej przy krwawieniu otworzono by pod zebrem jednym cieciem i w 30 minut byloby po sprawie, gdyz chirurg zrewidowalby wszystko. Tutaj ukladano pasjansa przez dziurke od klucza.

Gdyby pacjent byl bardziej chory a krwawienie bardziej rozlegle wypelnialbym pisemko do lokalnego Urzedu stanu Cywilnego ze maja jednego mniej.

Co do bezpieczenstwa - nie ma kasy na bank krwi, wszystko jest na wariackich papierach. Na ppaierze podpisuje - Notfall bitte sofort kreuzen !!! i ma dzialac.

Brak przypadskow smiertelnych powoduje tylko dalsze ciecia -na cholere nam calodobowe laboratorium z serologia bankiem krwie etc. To koszty sa, zatrudnijmy do Verwaltung nowego wizjonera, ktory to zoptymalizuje, kasujac miesiecznie tyle co 6 laborantek w ukladzie 3 zmianowym…

Jedyne co pozostaje to haracz tzw. Panstwa w wysokosci 14,6% niemieckiej pensji. Downgrade jakosciowe robimy caly czas, ale kosimy rowno…

To mnie wkurwia, a takze gnebienie proli w lazarecie. Ja jojcze i narzekam, ale na chleb mam.

2 Likes

W Szwecji w szkole możesz robić to co jest dostępne, jak jest trawnik i grill to ciuchy robocze możesz mieć na grzbiecie pro forma przez cały dzień - wielu tak przechodzi cały kurs, w końcu płaci za to pośredniak, a szkoła dostaje od sztuki więc taki uczeń i tak płaci, a o ile mniej kosztuje^^

Trzymanie ręką za koniec drutu który spawa i się przy tym skraca w trakcie.

Kupić trzeba.
https://butik.svetsmaskinservice.se/category/orbitalsvets
Plecak srebra to kosztuje w komplecie.

W PL nic nie zrobisz i niczego się nie nauczysz - to pozorowanie kursów co się tam odbywa.

Pogoni na robotę z jakimś starym monterem żebyś narzędzia podawał i żelazo kleił.

Niemieccy inżynierowie ich uczyli i poganiają. Nie tylko w polskim języku warsztatowym zalatuje germanizmami. Poszukasz na linkedinie - łatwo znajdziesz.

Ale mniejszy ma gorsze warunki - te same roboty jako niższy w łańcuchu ma na gorszej marży niż średni lub duży. Tłumaczyłem to ostatnio @easyReader 'owi i @Kikkhull 'owi, ale oni nie mają żadnego doświadczenia w prowadzeniu przedsiębiorstw i pracy na stanowiskach kierowniczych więc rozróżniają marże wyłącznie branżami, a nie pozycją w łańcuchu dostaw.
Do tego mały za wszystko płaci więcej bo nie ma masy by przycisnąć dostawcę.
Natomiast dużo rzeczy małemu uchodzi i trafia tam klient, który nie przebije się u średniego przez biuro bo przychodzi z kopertą i wszystko jest na zaraz, a w średnim sam wiesz jak jest - może napisać na ośle.

Wcale nie, bo tak podzieliliśmy etapy pracy że nie ma trudnej roboty dla prola. Trudna została dla kontraktora czy przedsiębiorcy.

Niebawem będą pracować za fentanyl?
Tyle że Ci ludzie nie przydają się w produkcji.

Leżał spakowany na palecie - nawet nie było po co wyciągać.
Są takie całkiem małe - łatwiej nimi dojść bo to po prostu rurka - najwyżej sobie ją inaczej wygniesz.

Po rozumowaniu ludu głosującego patrząc australopitek ma się dobrze.
Nasi przodkowie Galowie…

Pojęcia nie mają kto zmajstrował wojny zanim przestali to robić.

Czyli jednak znasz zasady gry społecznej - stosuj się.

1 Like

Już kiedyś miałem Cię zapytać o to piwo. Nie pijesz bo Ci nie smakuje czy są jakieś inne tego powody? Zastanawiam się, z czego wynika większa popularność mocniejszych trunków (whisky, burbon, koniak) wśród… no, powiedzmy że klasy będącej ponad prolami.
Są dobre piwa, warzone z jakościowych składników kosztujące za butelkę więcej niż sześciopak sikacza towarzyszącego oglądaniu meczu w tv.
Podobnie jak Red Label kontra Twój ulubiony Blanton.

Osobiście nigdy nie mogłem się przekonać do whisky czy burbona, a nie próbowałem wcale tych z najniższej półki. Z mocniejszych trunków podchodzą mi wyłącznie owocowe nalewki, które zrobię sam od początku do końca: zbiór, maceracja, filtracja, butelkowanie.

Czy to jest rzecz wyłącznie indywidualnego gustu czy też kryje się za tymi upodobaniami coś większego? Co z winem?

2 Likes

Primo piwo czy wyroby piwopodobne?

Jęczmień kiedyś był inny. Dziś poliploidalny klon. To samo z drożdżami

Alkohol działa diuretycznie hamując oś renina angiotensyna aldosteron

2 Likes

Przecież mówię

Mam na myśli prawdziwy produkt, a nie poidło dla proli. Tak jak “szynka” z marketu kontra ta opisywana przez @gruby.

2 Likes