Raport z Kopanicy

Link do artykułu: Raport z Kopanicy – Zarobmy.se

Raport z Kopanicy Akurat tak wypadło publikować w czasie ukrzyżowania Cieśli, przypominam więc że kalendarz liczymy nie od roku związanego z jakimś hetmanem czy cysorzem, a od urodzin rzemieślnika (bo rzemieślnicy mają poukładane w głowie, inaczej by nimi nie byli). Na tę okoliczność postawili my z synem (taki rodzaj przedsiębiorstwa)…

7 Likes

Jeśli miałbyś czas to mógłbyś rozwinąć kwestie formowania dzieci, jestem ciekaw twoich spostrzeżeń. Jak dopasować rozwój dziecka do danego etapu rozwoju biologicznego, jakie cechy rozwijać w którą stronę, od jakich treści izolować, itp itd.

9 Likes

Powiało grozą. Od razu widać, skąd raport.

6 Likes

Sam się sobie dziwię, jak dużo spraw załatwiam przy użyciu smyrfona. I nie zaczepia mnie on nieproszony, powiadomienia da się w większości wyłączyć.
Przy biurku nie zawsze jestem żeby klepać w klawiaturę, a tego szpiona mam prawie zawsze w zasięgu ręki. Fakt że pisze się niewygodnie, ale do biernego odbioru treści jest to dobre rozwiązanie.

Próbowałem kilka razy przesiąść się na jakiś wynalazek modny w czasach moich studiów, ale zawsze brakuje mi różnych funkcjonalności smyrfona.

2 Likes

Nie wiem czy wypada się tu chwalić takimi upodobaniami, a szczególnie jeśli bierny^^

Dla mnie laptop to przesada w miniaturyzacji^^

3 Likes

Przypominam sobie że old-skulowe telefony drzewiej wisiały na ścianach wymagając przerwania aktualnie wykonywanego zajęcia celem odebrania telefonu. Miało to sens: aktualnie wykonywane zajęcie było przerywane, własny zad był podnoszony i przemieszczany do aparatu celem powitania gości wchodzących kablem telefonicznym do domu. Później użytkownicy uznali że operacja wymiany informacji przez telefon może odbywać się za pomocą bezprzewodowej słuchawki zabieranej ze sobą nawet do kibla i na nic zdały się mądrości naszych przodków typu ‘telefon służy do porozumiewania się a nie do rozmowy’ z czasów stanu wojennego.

Teraz oprócz wymiany danych głosem dołożono wymianę danych obrazem przesyłanym na odległość a dzwoniący strzelają focha kiedy użytkownik szpiegofona ośmieli się nie odbierać rozmów przez pół godziny.

3 Likes

Jak wchodzą w wiek nastoletni to jednyne skuteczne rozwiązanie to znalezenie im grup(y) rówieśniczej o zadanych zainteresowaniach. Jak świat światem żółtodzioby uczą się od niewiele od nich starszych gołowąsów. Czyli szukamy dzieci rodziców nam podobnych:)
Jak się ma odpowiednio małolatów na każdym szczeblu piramidy to działa to całkiem sprawnie przy niewielkim sterowaniu z zewnątrz.

4 Likes

Jak mawia Krzysztof Karoń. Każda ideologia zakładała że człowiek już jest gotowym produktem, w pełni ukształtowanym a jednak każdy rodzi się jako tabula rasa, czysta karta do zapisania i dopiero od urodzenia taką istotę podaję się formowaniu aby osiągnąć końcowy efekt. My katole wiemy że jednak człowiek nie jest czystą tablicą i już na wstępie ma obviążenia(kontretnie grzech pierworodny plus ciągnie bagaż grzechów swoich rodziców, dziadków i nawet dalszych pokoleń). Te obciążenie już na wstępie może oznaczać że jednak pewnych potencjałow się nie zrealizuje bo ktoś może za sobą ciągnąc jakieś przekleństwa. Jednym słowem kondycja moralna rodziców przekłada się na kondycję dzieci. Wiek nascielat to za późno, 15 lat to wiek gdzie już jest koniec wstępnego kształtowania sumienia, jak się do tego czasu przez 15 lat nic nie będzie robilo to będzie już potem tylko zjazd w dół(tak poleciał wielu bliskich mi ludzi ale wtedy jeszcze nic o tym nie wiedziałem)

2 Likes

Nastolatkowie są od 11 lat:)

Konsensus tego co wiemy o dzieciach jest taki, że najpierw wzorują się na rodzicach [czyli chcesz by czytały książki = czytaj książki w wolnym czasie, najlepiej z nimi]. Też są dobre badania Kuby Chabika na podstawie danych z PISA o tym, że wzorce postępowania nabywane od ojca są dominujące nad tymi nabywanymi od matki [jak ojciec jest ambitny i wykształcony to dzieci takie będą, po matce to słabiej dziedziczą zarówno chłopcy i dziewczyny]. A potem następuje ten moment przejścia kiedy zaczyna być istotna akceptacja grupy rówieśniczej. Gdzieś +/- w połowie postawówki, czyli w 11 roku życia. A zaraz potem pojawia się kwestia tego, że zaczynają imponować w grupie osoby mające powodzenie u płci przeciwnej. Bez szprycowania dziecka hormonami tego się nie przeskoczy więc trzeba mieć sensowną grupę rówieśniczą już od momentu kiedy przestają się trzymać matczynej spódnicy (wg tradycji prasłowiańskiej, od 7 roku życia).

Tu się prochu nie wymyśli, ludzie wychowują dzieci od zawsze i od zawsze są z nich niezadowoleni:)

[edit]
PS oczywiście staregie trzeba dobrać do dziecka, od choćby stereotypowo do płci. No chyba że trafi ci się córka co najbardziej na świecie kocha strzelać i budować maszyny to wtedy nie ma sensu jej wdrażać w fortepian czy balet bo i tak okręci kogo trzeba wokół palca:)

4 Likes

Tak Tez może być ale koedukacja to zło, chłopców i dziewczynki kształci się osobno, po drugie przypisuje się im takie rolę jakie realnie będą pełnić. Kobiety są do wewnątrz a mężczyźni na zewnątrz te dwa światy się dopełniają. Ale dzieci ze względu na płeć i przyszłe wyzwania trzymasz osobno. Do przedszkola oddajesz najszybciej po 3 roku życia i to najlepiej niekoedukacyjnego. Mózg rozwija się do 3 roku życia intensywnie i być może sieć powiązań też dlatego dziecko do tego czasu ma ograniczona sieć. Powiązań i wchodzenia w relacje głównie do rodziców i domowników. Oddając do żłobka i wielu nian(np zmieniają się co 2.miesiace) obciazasz sieć relacji mózg który nie jest na to gotowy. O ile po tym okresie możesz oddać chłopaka do przedszkola to dziewczynkę nie. Dla niej lepiej jest zostać w domu jak najbldluzej np do około 7 roku życia.

3 Likes

Biorąc pod uwagę że do 3 roku życia dziecko jak kangur siedzi w matczynej torbie to jedyna rada tutaj jest taka, by na matki wybierać sensowne kobiety. Jak już się urodzi to za późno:)

Koedukacja jak koedukacja. Nasz model kształcenia od Bismarka wzięty to jest wypisz wymaluj taśma produkcyjna gdzie wszystkie detale powinny być identyczne a o fasonie decyduje data produkcji. Koedukacja to kwiatek do korzucha. Taki model ilościowy się z jednoskowej perspektywy nie spina, chyba że strategię reprodukcyjną masz jak 3r3 który powtarza za Stailinem że “ilość jest jakością samą w sobie”.

PS Przedszkole to patologia:) a o żłobu to lepiej nie mówić.

PS2 [edit] Podążanie za dywagacjami Karonia jest zupełnie bez sensu, bo on wierzy w ten sam model od Bismarka który jest nastawiony na średnia. A nasze dzieci są wyjątkowe i ma je czekać wyjątkowy los. Stąd rady Karonia są bez senu, bo nikt to go słucha nie powinien tak wychowywać dzieci (bo sam jest już outlinerem)

3 Likes

Aby tak twierdzić to trzeba mieć zaplecze surowcowe w postaci Syberii oraz 20 mln wrogów ludu których do eksploatacji tejże Syberii można batem zagonić.

2 Likes

Jeśli chodzi o tutejsze (forumowe) dzieciaki jest to praktycznie niemożliwe. One nie mają zainteresowań z zakresu rówieśniczego. Jedynym źródłem takich grup są fora specjalistyczne, gdzie podobne im dzieciaki dłubią swoje graty (i są dla pozostałych użytkowników folklorem/utrapieniem). To wąska część populacji, a nie zamieszkujemy na terenach gdzie ten problem rozwiązano (z powodu wysycenia).

To dlatego takie głupie porosły pokolenia.
A kiedyś nie było grup rówieśniczych i wszystko działało. Ba! Nawet nie było koedukacyjnych^^

No tośmy się na forum znaleźli - średnia odległość pomiędzy kolejnymi przypadkami wynosi tyle, że można się raz do roku zjechać do wycyrklowanego na mapie tymi odległościami kraju^^

Dlatego 10-12 latkom podkładamy folwark zwierzęcy i księcia. Żeby sobie właściwie ukształtowały wiedzę o moralności & sumieniu pozostałych przedstawicieli gatunku^^

Veto!
To tylko przypadkiem tak wychodzi.

Nie odkryłem związku, zapewne z braku objawu “czas wolny”.
Ale jak mu daję do zrobienia coś ciekawego, co wymaga zapoznania się z instrukcją to instrukcja jest przeczytana ze zrozumieniem (na miarę skromnych możliwości).

To przystosowanie wynikłe z dziedziczenia struktury układu nerwowego. U homosapciów akurat Y jest w to zamieszany (dlatego rozkład u samic i samców jest różny - samice są jako grupa “normalniejsze” - nie mają tak dużego rozrzutu).

Albo i nie następuje. Szczególnie kiedy peleton nie nadąża.

Mam na stanie - nie wystąpiło.

Nie wystąpiło. Zapewne w domu są jakieś bezkonkurencyjne wzorce oraz doświadczenia własne dziecka, które zaczęło ogarniać co się właściwie działo w jego przytomności.

Postrzyżyny i u boku ojca do pracy - jaka grupa rówieśnicza?

Ja jestem zadowolony. Nawet za bardzo bo to wymagające bydlęta.

Córka służy do wymiany na kozy, owce i wielbłądy (oraz zwierzę pociągowe “zięć”), a jej upodobania nie mają nic do rzeczy.

To pierwszej wody patologia.

Wprost przeciwnie - im wolniejszy rozwój intelektualny dziecka tym bardziej się ono uspołecznia.

O ile ta sieć relacji w ogóle tam wystąpi. Zwracam uwagę, że forumowicze wykonują dosyć specyficzne zawody, które to mają swoje znane od pokoleń udziwnienia rozwojowe.

Mi siedzi w szufladzie z wkrętakami, a jeszcze mu do trójki brakuje.
Dziwny ten kangur jakiś^^

Nie są. I będą miały przeje… więc trzeba je na to przygotować.

Same się zbiegają^^

3 Likes

[edit]
Chyba się nierozumiemy o co chodzi z grupą rówieśniczą. Grupa rówieśnicza to najstarszy brat organizującym młodszym braciom i kuzynom budowe fortu iglo z wieżami i fosą na podstawie tego co podparzył u ojca w warsztacie i wyczytał w książkach o fortyfikacjach na Ukrainie w XVIIw. Albo najstarsza kuzynka która jest role-model dla wszystkich młodszych sióstr bo umie grać na skrzypcach i rodzina powierzyła jej rolę opieki nad maluchami. I mówimy tu o świecie dzieci <12 lat:)

Przedszkole jakiś nonameowych randomów porzuconych przez rodziców w celu zakupu apartamentu 45m2 z którymi łączy dziecko tylko data urodzenia to nie jest grupa rówieśnicza, to patologia:)
[/edit]

Nie mają z grupy rówieśniczej na osiedlu. Stąd przyjaźnie zawiązują w skali globalnej wioski. To z resztą mechanizm napędzający stratyfikację na nieruchomościach na Zachodzie. Chcesz mieszkać na osiedlu gdzie dzieci sąsiadów będą mądrzejsze od Twoich dzieci:)

Jak nie było? A czymże było czeladnictow? Zamknięcie grupy rówieśniczej pod okiem doświadczonego majstra. IDF cały czas tak działa z sukcesami. Mają specjalne grupy dla tych z IQ 160+ i tych IQ 80-. Jedni robią stuxneta inni komunikuja się z psem przez walkie-talkie [true story od kolegi]

No to akurat było oczywiste od pierwszego zse gdzie to nawet było explicite powiedziane: tu jest miejsce by się odaleźć z sobie podobnymi bo nasza gęstość w realu na km^2 na to nie pozwala.

Ok, wzorują się na tym najbardziej kierującym stadem dorosłym w ich otoczeniu:)

Bo anegdota jest z mema dla korpomatek. Tu anegdota powinna być o tym jak to z ojcem w wieku nieuprawniajacym wg biurwy do przebywania samemu w mieszkaniu naprawiałem samochód a potem go objeżdżałem samodzielnie ledwo sięgając głową poza kierownicę.

To co piszesz jest prawdą ale nie ma nic wspólnego z tym co ja napisałem. Chodzi tu o prostą korelację że małe dzieci podążają za tym co robi głowa stada. Akurat w większość przypadków głowa ta nosi spodnie i mamy wyniki z PISA.

Ale wiesz, że brak zainteresowania płcią przeciwną w pewnym wieku może zwiastować jakieś niepokojące tendencje?:))

A co ma piernik do wiatraka? Była matka i ojciec i 5 braci i 6 sióstr, więc było 11:2 dla “rówieśników” (bo mówimy to o tej sztafecie rówieśników a nie o bismarkowskich ochronkach dla dzieci Best Before 1984)

Ja też siedziałem z wkrętakami co z tego? odliczyłeś czas na sen i jedzenie? Małe dziecko mniej więcej w wieku 3 lat staje się pystkate i dopiero wtedy szuka wyzwań intelektualnych:)

Są. Mają IQ wyjątkowo powyżej średniej. Chyba że chodzi ci o wyjątkowość a la instamatki pt “mój syn zrobił dziś wyjątką kupę”. To takie dzieci jak już uwolnią się od rodziców i zderzą się z rzeczywistością typu “wyjątkowe frytki i colę poproszę” to wtedy już jest o 25 lat za późno

3 Likes

Wychowanie dzieci to jednak trudny temat. Życie rozgrywa się etapami i to dla dzieci też ma znaczenie, na każdym etapie liczy się coś innego przejście z etapu na etap jest w miarę miękki i ma pewne ramy czasowe dlatego można nad dziećmi pracować. Jeśli coś się nie uda na wczesnym etapie to efekty mamy w późniejszym okresie i nie ma już później możliwości korekty, jeśli coś pójdzie nie tak na pewnym etapie tona dalszym już pewne potencjaly nie zostaną rozwiniete(to dla tych co myślą że wszyscy są równi i że zawsze jest tak samo, otóż nie jest, niektórych spraw nie da się nadgonic, pewien potencjał już się nie rozwinie). Błędem jest nie rozpoznanie co się liczy na danym etapie rozwoju i pomijane tego co istotne aby przeskoczyć szybko do następnego etapu. Na pewno należy szybciej dzieci wdrażać do nauki zawodu i wykonywania pracy niż to wynika z obecnego systemu edukacji który ora młodych ludzi zamieniając ich w popyvhadla bez ikry. Dla tych co nie mają za dużo kasy na edukację mówię spokojnie: bez kasy też można wychować i wykształcić dzieci tylko innymi metodami i mieć przyzwoite efekty.

4 Likes

Zaczyna się kręcąc kółkiem u ojca na kolanach, w fazie skażenia umysłu. Do tego nadaje się okres w którym dziecko zaczyna zapisywać sobie potrzebne mu informacje w sposób trwały czyli w wieku 5-6 lat.

Kiedy siadasz sam za kółko w wieku lat a gdzieś tak trzynastu-czternastu (bo wcześniej pieprzone pedały jakiś wuj schował za głęboko) to jesteś już zaprogramowany neuronalnie.

6 Likes

Jak jeździsz maluchem i jesteś w górnym decylu wzrostu to już w wieku około 10 lat dosięgasz do pedałów - potwierdzone info:) Problem jest z prowadzeniem C360 czy C330 że często siła+masa w wieku 13 lat to ciągle zbyt mało niutonów by wcisnąć pedał hamulca

4 Likes

Po to wymyślono gokarty: silnik od kosiarki, zero biegów, automatyczne sprzęgło i solidne zderzaki. W takiego gokarta można spokojnie zainstalować ośmiolatka i ściskać za niego kciuki.

6 Likes

Check!
Forteca w ogrodzie jest.

Chwila! Najstarszy miał budować tę fortecę.
Jak zaczął nie miał 12 lat^^

Raczej nie. Próg wejścia z kompetencjami jest dość wysoki. Po prostu nie wchodzą nigdzie.

Nie zauważyłem tego związku. Musi być mocno ukryty dodrukiem^^

No właśnie tam nie było rówieśników. Rozpisałem kiedyś strukturę wiekową w takiej produkcji w jakimś tekście.

Majster nie ma stałego, bezpośredniego kontaktu z najmłodszymi. Zbyt duża przepaść oczekiwań.

Proponować tutaj kibuc to jak przyjdzie w szaliku Legii na poznański stadion^^

Nie podejrzewałem że to aż tak wyjdzie.
Impreza w Kopanicy mnie przeraziła wybiórczością.

Akurat nie te tutejsze. Mają inną strukturę wartości i jest ona determinowana biologicznie.
Z przyczyn jakie wyłożyłem @Jerzemu - te dzieciaki zaczynają myśleć szybciej niż mówić.

Nie wspominajmy o dzieciach na produkcji gdy behapowiec ma wolne. Ktoś przecież ustawia maszyny i na nich coś wytwarza^^
Naturalnie takie rzeczy wyłącznie w Afryce^^

Ależ ma. Struktury układu nerwowego nie dziedziczysz dominująco po matce.
Dlatego nie bez powodu wybieramy wysokie, a że rozumku mają ile mają nie szkodzi^^

Nawet pod wieloletnią nieobecność tejże głowy^^
Ciągnie wilka do lasu.

Nie że brak zainteresowań (wszak natura swoje robi), tylko wiedza o priorytetach i skąd się te baby na pęczki bierze. Że to wcale nie wynika z zachowań grupowych. Samice wszak oceniają potencjał i sukcesy indywidualne.

A to tego dawno już nie grali.
Trzeba grać takimi kartami jakie są. A nie jakimi by się chciało.

To on będzie jeszcze bardziej pyskaty?
Na razie spokój jest bo nie umie mówić, a i tak umie się wyrazić.
Starszy jednak pyskaty nie jest. Załapał że maszyny do niczego nie przekona wymówkami.

Takich jest mnóstwo.

Nasze ojce swoje plemię wrogom pod miecz oddawali.
Wyjątkowi to oni się może okażą za dekady. Ocenią to samice, a nie my.

Każde ma takie zapędy.
Dlatego je uświadamiam, że istnieje dość duża populacji łebskich ludzi i jak do takiej po kilku selekcjach trafi to już nie będzie tam przodownikiem.

Tak, ale tu ten problem nie występuje. Zazwyczaj udaje się za dobrze i kolejne etapy są pomijane zanim w ogóle masz na coś wpływ.

Nie wszystkie jest sens rozwijać.

Większość życia spędzi jako dorosły. Dziecko to tylko etap produkcji.

W dostawczakach można jeździć na stojąco^^

A kółkiem zakręcić^^

I widlaki^^ //synek! jak ta ściana teraz wygląda?!

4 Likes

Kiedy dzwonisz do blacharza a on poznaje Cię po głosie zanim zdążysz się przedstawić to zyskujesz pewność że wychowanie idzie po torach utartych wielopokoleniową praktyką.

4 Likes