Veto! To Ty Kazałeś pingwinowi wspinać się na drzewo. Zamówiłeś pingwina i dałeś mu robotę dla kota. To Ty nie połączyłeś kropek. Wiem że nie miałeś wpływu, ale jak mam takie akcje w korporze to od razu mówię nie i nie dopuszczam typa do zadań.
Było zamówić kota.
I kazałeś to zrobić doktorowi fizyki.
To jeszcze zamów doktora matematyki, pokaż mu jak się robi czaj i oczekuj powtórzenia^^
Ale kazałeś spawać stolarzowi - czego oczekiwałeś?
To jest teza. Masz dowody?
No bo to nie jego robota.
No i takie macie rezultaty - nikt poważny do Was nie przyjdzie.
Dostałeś pingwina. Wdrażanie go do roboty kota ma czas dążący do nieskończoności.
I to jest słuszna opinia.
Macie patologiczną organizację naboru i wdrożeń oraz oczekiwanego czasu pozostawania na stanowisku pracy.
Trzeba posprzątać we własnym pokoju zanim zacznie się wpuszczać ludzi.
Z tego co ludzie na mieście mówią UBS ma własny zestaw młotków i nie zdziwiłbym się gdyby arkusz kalkulacyjny też mieli własny a niekoniecznie kompatybilny z produktem od małego miękkiego.
Po drugie koder mający opanowany jakiś język programowania wysokiego poziomu ogarnie formuły arkusza kalkulacyjnego. W drugą stronę już niekoniecznie.
Po trzecie dane na wejściu zleceniodawca daje zleceniobiorcy do posortowania, przefilitrowania i co tam jeszcze sobie Pan Klient zażyczy. Jak (jakim narzędziem) zadanie zostanie wykonane to nie problem klienta.
Zapłaciłeś za wynik. Możesz rozliczyć za poprawność wyniku, możesz za energię zużytą do wyniku owego osiągnięcia. Ale narzędzia każdy wybiera sobie sam. Poznasz fachowca po narzędziach jego.
Zamowilem kota, dostalem pingwina co sie jako kot przedstawial.
Generalnie problem jest taki, ze w procesach rekrutacji kandydaci sporo klamia co do swojej znajomosci technologii i narzedzi.
Koles, ktory wpisuje znajomosc Oracle’a na poziomie 8/10 i nie zna widokow systemowych i o hintach nie slyszal, linux 6/10 i nie wie co to root. Senior OO developerzy (Java, C#) co nie slyszeli o wyrazeniach regularnych, czy o design patterns. To nie sa odosobnione przypadki.
A potem jeden z drugim zapisze plik do bazy jako bloba i potem 2 dni szuka w tym streamie nazwy pliku (no bo przeciez w filesystemie byl). Albo potrzebuja 3 tygodnie, zeby konto na sftp zalozyc.
Bo pewnie mu sie nie chcialo wiecej rozmow kwalifikacyjnych odbywac…
Agencje chca kasy i przysylaja randomowych gosci, HR generalnie nie jest w stanie sprawdzic kolesi, wiec zadaje pytania w stylu ‘jaka ksiazke masz na nakastliku’. I potem trzeba chodzic na rozmowy z takimi.
Jeden mi sie teraz przypomnial. Szfajcoazjata, 29 lat. Z CV nie bardzo wynikalo czy studia skonczyl, czy nie. Okazalo sie, ze niby byl na ETH, ale tylko rok, po 7 latach ma jakiejs Fachhochschule nie zdobyl dosc punktow ECTS na licencjat (180 punktow da sie zrobic w 2 lata jak sie chce). Z doswiadczenia zawodowego to niby prowadzil jakas wewnetrzna stronke na ETH przez 3 miesiace. Oczekiwana pensja 130K CHF rocznie.
To biurwa rekrutacyjna wmawiała Ci, że to jest kot. On się przedstawił - phdingwin. Jak ktoś ma wbite phd z phy to wiesz czego się spodziewać. No chyba że nie wiesz - to wtedy jesteś zdziwiony.
Generalnie problem jest taki, że Ty mówisz szefowi kogo potrzebujesz, jemu się wydaje i co mu się wydaje zleca rekrutacji, rekrutacja przetwarza na swoje “wydaje nam się”. Masz już trzy etapy konfabulacji.
No i przychodzi kandydat na te trzy poziomy kłamstwa. Żeby w ogóle rekrutacja chciała z nerdem gadać to musi im napisać coś, co ich wzbudza. No to jak sobie tak państwo życzą to tak mają.
Nie możesz samodzielnie przeprowadzić rekrutacji?
A nie możesz bo by trzeba wyrzucić 3/4 gównopracowników, którzy w tej hecy biorą udział.
Zastanów się…
Czy jeśli gościu zaliczył linucha 6/10 w latach 90tych i od tego czasu go nie widział to będzie pamiętał? Bo ja tyle o ile kojarzę.
Oracla widziałem jak byłem mały - do niczego mi się to nie przydawało. Ale wtedy mogłem coś zaliczyć. Valid? W cv można wpisywać.
Oczekujesz setii kwalifikacji zajmujących po kilka lat każda lekko i gościu ma mieć to wszystko na raz we łbie?
I jakie jeszcze macie fantazje?
Najwidoczniej złożoność nie pasuje do rzeczywistości. Tym gorzej dla rzeczywistości?
Jak byłem mały to języki programowania można było wymienić na kartce. Urosłem - a kartka zamieniła się w bibliotekę. Ale złudzenia klientów co do pojęcia “programista” się nie zmieniły.
Jak patrzę na składnie niektórych dzisiejszych wynalazków mieszających w jeden ciąg setup, metody, funkcje i struktury to się nie dziwię że można głupio wyglądać.
W niektórych językach brackety wyszły, bo się komuś konsola przyjęła.
To akurat wiemy - agencja sprzedać musi^^
A Tobie się chciało nad typem znęcać?
To czego się nad typem znęcałeś?
Ponieważ nie potrafi zainteresować procesem rekrutacyjnym nikogo normalnego.
Z punktu widzenia normalnych nerdów jeden dziwny krok w procesie i nie ma dalszej dyskusji.
Rezultat masz jak przy zwiększaniu mocy nadajników, trzeba wysłać w sposób zautomatyzowany 10k zapytań, przeczesać 100 odpowiedzi, przetestować 1.
Z drugiej strony jest dokładnie taki sam współczynnik. Więc jedni udają że rekrutują, drudzy że aplikują.
Jak umiesz obsługiwać powerpointa to masz stołek premiera. No to czego oczekujesz?
Zostawiliby go na cały miesiąc to by im tego eksela w Fortranie napisał. Tylko dane wejściowe by trzeba podawać przez kartę dźwiękową, bo tak zawsze było na labach.
Mam znajomych z takim samym tytułem w podobnych firmach i coś mi się nie wydaje, żeby pracowali w arkuszach kalkulacyjnych. Nie wszyscy potrafią przeczytać rozkład jazdy.
Jeżeli raz przeszedłem tutoriala, to znam narzędzie. Reszta jest kwestią wdrożenia na danym stanowisku.
Po podawanych regularnie przez Medyka kosztach życia wśród krów trudno uznać kogoś o niższych oczekiwaniach za zdolnego do pracy umysłowej.
To zalezy, bo w korpo masz jeszcze bonusy. Oczekiwal 10.000 CHF miesiecznie brutto bo masz 13 pensji. A jak bonusy, to niech @papik powie.
Kombinowalem kiedys dostac sie do znanego papikowi korpo i najpierw mialem sprzeczke malzenska - kochanie, czy Ty jestes normalny inaczej ze tak malo chcesz? Powiedzialem 70% tego co moja malzonka oczekiwala a w rezultacie na rozmowie zrobilo sie kwasno i musialem poszukac innej roboty,
Na smieciowkach w DE rocznie w moim lazarecie wychodza na 500.000 EUR brutto i jedyne co ich w DE wkurza to 50% biurwie, bo biurwienne, cesarskie i boskie.
Ale w IT w PL chyba moga zyc na wyzszym poziomie, przynajmniej z tego co sie czyta na forach.
Nie przeczę, że to możliwe (przynajmniej w jakiejś tam użytecznej części tabelkomatu), ale nerdy mają do tego gotowe narzędzia, które by nie zostały przyjęte przez biurwę, ponieważ to nagle ona musiałaby opanować nowe narzędzia.
Posmakowałaby jak to urwał jest, kiedy co nową robotę trzeba uczyć się nowego koła od nowa jak to mają pracownicy, to teraz biurwa by miała przy nowym pracowniku wymianę swojego koła.
To jest to o czym @gruby pisał - majster przynosi swoje narzędzia. Jak Wam nie pasuje to majster wychodzi. Albo oswajacie się z jego warsztatem pracy, albo życzymy dalszych sukcesów na rozchodzących się ścieżkach.
Ponieważ liczba narzędzi rośnie szybciej niż liczba specjalistów to nie jest to kwestia dominacji ekonomicznej korpory nad pracownikiem, ponieważ nie bardzo jest nad kim dominować. Ale na razie nie ma protokołu dogadania się, więc wszyscy pozostają niedogadani.
A masz tam jakiś inny przetwornik z wejścia analogowego na dane dyskretne?
Tymczasem rekruter wywali eroor#zdziwnie “jak to urwał nie?”.
To są takie zagadki “a co właściwie się robi na danym stanowisku”.
Tego właśnie u @papik nie ogarniają. Chcą mieć od wejścia z pracownikiem mającym 20 lat doświadczenia u nich. No to było go zatrudnić 20 lat temu?
anyway. Co do mojej ankiety.
Pielęgniarce z Gabonu Pan polityczny zaproponowal Freistellung i doplate do biletu powrotnego i sie zgodzila, miala pracowac do konca miesiaca ale jej kupili bilet i zaplacili i problem rozwiazany.
niektore to robia. Ale zwyczajowo to nie jest jak w PL - W DE normalnie to wenflon zakłada lekarz.
Tutaj ona dostala oferte i …winnego mamy, winnego nie ma, na wuj drążyć temat ?
Co nie zmienia faktu, że patologia, bo gościu bez kwalifikacji pozostaje na stanowisku lekarza. Pielęgniarki z Gabonu się nie skończą w tym tempie zamiatania pod dywan?
Stable Diffusion v1 ma wersję na CPU (aka sdco) pójdzie nawet bez GPU. W wersji defaultowej wymaga 8GB VRAM dla 512x512 o ile karta wspiera fp16, jak tylko fp32 to 256x512. Jest wersja zoptymalizowana, na 4GB VRAM, jakby co mogę dac szczegóły na priva
Stable Diffusion V1 jest przede wszystkim dosyć stare i wyniki są takie sobie. Ale można wyłączyć cenzure i mieć witrarz z jedną panną i jednym prorokiem i jeszcze będą liczyć złote monety, by wszystkim podpaść:)
A co do promptów, to popróbuj uzyskać zadany efekt najpierw w DallE, albo Bing Image Creator, albo po prostu zapytaj ChatGPT o prompta:) U mnie SDv1 jest na tyle wolne, że wolę najpierw poeksperymentować na publicznych narzędziach z cenzurą, a potem podmienić rzeczowniki
