Niebawem wczoraj rozmawiam z jednym z kolegów spoza medycyny jaki medyczny syf mamy w Szwajcarii.
W porównaniu do Niemiec czy nawet Polski.
Przed chwilą pielęgniarka ukruszyła koronę zęba siekacza u pacjentki 28 lat przy intubacji. Odłamała tak z 1/3 górnego lewego siekacza.
Wygląda to obrazkowo …dziewczyna bez zęba na przedzie .
No i … W takich DE ordynator ma oficjalny budżet na tego typu zdarzenia. Tak kilkadziesiąt tysięcy Euro na rok nawet bo takie rzeczy się najzwyczajniej opłacają . Przepraszamy, przyniesie Pan/Pani rachunek od dentysty, damy jeszcze 500 Euro odszkodowania i 1000 euro zadośćuczynienia.
Wszyscy zadowoleni a lazaret nie ma kosztów wzrostu ceny polisy. Pacjenci czasami mówili : mam tyle lat, potrzebuje pieniędzy dajcie 1000 i rezygnuje z roszczeń bo nie mamy czasu.
W CH muszą się sądzić a że podpisują w protokole rozmowy przedoperacyjnej że zgadzają się z ryzykiem to muszą udowodnić że intubacja była nieprawidłowa.
O tym czy była nieprawidłowa decyduje ordynator oddzialu.
normalka, ja popełniłem identyczny błąd na początku i zapamiętałem, bo mi się tak pokaszaniło że musiałem potem ratować system z osobnego dysku i przywracać bootloader windowsa.
Bez paniki, to było ładnych parę lat temu, od tego czasu narzędzia się poprawiły i oba systemy zachowują się trochę grzeczniej, ale lepiej dmuchac na zimne. Chodzi o to żeby sobie krwi nie napsuć, bo awarie, zgodnie z prawem Murphyego, lubia się pojawić wtedy gdy musisz coś koniecznie zrobić i ostatnia rzecz na jaka masz wtedy ochotę to rozgryzać tajniki bootowania OSa
Dwa osobne dyski. Jeden na win, drugi na *nix
Podpinamy jeden, instalujemy win.
Odpinamy jeden, podpinamy drugi, instalujemy *nix
Zamiast gruba czy innego boot loadera wybieramy biosem start z dysku 1 lub 2.
Każdy system działa autonomicznie, ewentualnie udostępniając sobie jakieś wymienne partycje.
wydaje mi się, że to zalezy od systemu plików - jesli FAT32 to wystarcza 1 partycja na wszystko, a jak się chce jakieś fancy-szmancy z btrfs to trzeba podzielić na 2, bo UEFI nie umie ropoznac tych linuxowych (zapewne nie ma wystarczająco duzo miejsca w epromie na fikuśne sterowniki)
czas mija, teraz juz nawet grub jest wycofywany. Systemd-boot jest juz w opensuse i w fedorze, pewnie IBM/Redhat też to wprowadzi (albo juz ma). Z tego co widzialem, opensuse nawet nie robi juz partycji boot tylko montuje subvolume btrfs jako ‘boot’. Ja z tego nie korzystalem, nadal wole osobne home/root/boot. Łatwiej zrobić reinstall albo zmienić distro na inne.
to jest w sumie najlepszy sposób, bo nawet nie rozumiejąc o co chodzi można zdać się na automat i wszystko będzie w porządku.
Jest na tejże konferencji polska duża diaspora. No i …jeden z kolegów oferuje mi umowę ze przyjadę sobie do PL na tydzień a potem…poznieczulam. 2000 brutto PLN za narkozę. Narkozy w dużym centrum.
Bo im jeden wypada za pół roku i szukają.
Tak w ogóle wiecie co…Pan Karczewski mowil nieprawdę. Anestezjolog nie może zarabiać 50.000 PLN miesięczne.
Może zarabiać 200.000 PLN miesięcznie.
Nie przyznałem im się do mojej szwajcarskiej pensji bo by mnie polscy koledzy wyśmiali.
ale faktycznie trzymaj fason i nic nie mów o szpitalnej pensji w CH bo by to błędnie odebrali jako miarę kompetencji a tak przecież nie jest
rozumiem jednak, że choćby w PL było 100.000 PLN miesięcznie to i tak tylko jako Latający Medyk z doskoku bo żony nie namówisz na przeprowadzkę do bantustanu
Knucie było kto gdzie komu co kiedy za ile…zorganizuje.
Emigracja zaczyna się organizować. Wszyscy z nas mieli swego czasu wiatr w oczy i ciężkie życie.
Są pewne projekty na zasadzie konkretnej, bez o szopenie pierdolenie’a.
Słuchaj tu mam znajomego potrzebuje murzyna za tyle. Chcesz?
A tu w miejscu gdzie psy ogonami szczekają potrzebuje sukcesu. Jakbys poszedł na rok to stawka kontraktowa byłaby zacna bo szwajcaria w CV ładnie robi i klimat towarzysze w biurwenamcie mieliby lepszy i w lokalnej gazecie można byłoby napisać i burmistrz by sobie to przypisał że takiego fachowca sciagnal na rok…to może chcesz?!
Muszę wam powiedzieć że Polska lekarska emigracja oraz lekarzami Polakami jestem bardzo in plus zaskoczony.
Zaczynają sobie pomagać i knuć jak sistiema wydoić a nie między sobą się gnoic. Kompletna zmiana paradygmatu i optyki. Z innej lekarskiej Polski wyjeżdżałem.
Też mam takie wrażenie. Nie piszę o lekarzach ale o ludziach których poznałem przez to forum. Jakiś inny rodzaj Polaka tu siedzi i pisze i z każdym da się znaleźć wspólny język i to błyskawicznie.
i bardzo dobrze! inteligentni ludzie wiedzą, że wydymać rodaka można tylko raz a współpraca obustronnie korzystna jest lepsza dla wszystkich zainteresowanych
mam dla Waszej grupy nawet nazwę zainspirowaną pewną akcją międzynarodową: Lekarze bez granic
Nie znam szczegółów, ale czy nie wyjeżdżałeś jako absolwent/stażysta/początkujący lekarz? Być może jakbyś z tej samej perspektywy na to spojrzał, to okazało by się, że nic się nie zmieniło. Niemniej jako, że teraz masz swoje ‘atuty’, życzę żeby były z tego jakieś konkretne frukta.
Z cyklu geometria nieeuklidesowa - Lobaczewskiego - zrobmy arytmetyke-ekonomike Konowauowa.
Przyjechalem na 07:00 do roboty. Niespodzianka. W tym burdelu nikt nie zaplanowal mi roboty, zapomnieli ze mam normalny dzien pracy. No idz popatrz se na co chcesz, samoksztalcenie.
Mamy 6 sal operacyjnych. Minuta 1 sali kosztuje rzekomo 290CHF. Jakby nie patrzec niby jeden dzien to 6x 8 godzin x 60 = 626 400 CHF. Papier kazda bzdur eprzyjmie. A czemu nie 10x tyle?! Kto to liczy i jak? Bo wiecie to niby z kosztami wszelakimi energii ubezpieczen personelu etc. No chyba ze droga ksiegowosci liczym koszty przekretow u gory…
Fajnie, tylko dlaczego tyle i az tyle i …cos mi nie pasuje. Bo gdyby tak bylo, to przerwy miedzy zabiegami bylyby minimalne a tutaj poltorej godziny miedzy zabiegami to norma, taki wiecie organizacyjnie PGR lata 80te. Paanie kjerowniku, wprawdzie niby robic trza, alesmy pochlali wczoraj i kacor jest wiec moze tak fajrancik o 10:00 ? No czego kjerowniku, cieszta sie zesmy do roboty przyszli.
Kabaret. Wszystko byloby fajnie, tylko drogi podatniku - plac, plac plac bo od tego jestes.
Jestem bardziej zmeczony opierdalaniem sie niz ciezka praca.
Odarcie ze złudzeń, sarkazm, emigracyjna świato-obywatelskość, twarde stanie na nogach - dwóch albo nawet trzech, no i brak nuovo-sarmackiego nadęcia pseudopatriotycznego. Realizm zamiast jakoś-to-będzizm, da-sizm zamiast nie-da-sizmu. Oderwanie od “góróf” z pod znaku “to nasza wojna”, “hajda na moskala”, “system kocha, system radzi, system nigdy cię nie zdradzi”.
Tworzy to mieszankę przez którą to pan bucek był zmuszony kiedyś naszym przodkom dać wódki, bo by świat podbili.
doktorat sie robi. Na razie wszystko w powijakach inne.
Koledzy z UK maja bledne wyobrazenia o CH. Maja utopijne wrażenie, ze Ch to taki lepszy UK.
No owszem, ale zalezy dla kogo.
Jest prawie 4 rano a w lazarecie wurw straszny. Dyzur mam no i …no i gerontom zagrazam i smiem ich na niebezpieczenstwo narazac…
OIOM pelen pacjentow 95 lat i wyzej bo wicie rozumicie, w wieku 95lat plus to umrzec mozna i na wszelki wypadek ich na oiom poprzyjmowano a ze ich dzieci przy korycie waadzy kantonalnej som to przeciez nie beda lezec na zwyklym oddziale, co nie…
no i trafia 25letnia matka 2 dzieci z niewydolnoscia oddechowa, sina, niczym ryba wyjeta z wody, z infekcja mycoplasma pneumonie. No i potrzebuje respiratora…
nie ma mowy nie przyjmuj na oiom wez ja na stacje zwykla moze troche morfiny i troche tlenu bo bobo areozol sie zrobi i naszym gerontom zagrozic moze, nieformalne telefoniczne polecenia, az sam ordynator do mnie zadzwonil.
moja odpowiedz - a wes s…dalaj skurwysynu przyjedz i odmow przyjecia osobiscie, bo ja ja przyjmuje i mam w uju twoje nieformalne polecenia - gerontow mozesz se do domku brac jak sie podoba,…
no i duzy wurw jest jak to sie polecen nie wykonuje, od tego przecie jestem…
są goście którzy żyją z interpretacji podpisanych umów. Jak trafią na równie rozgarniętego fumfla ze studiów noszącego w pracy sukienkę z łańcuchem to są w stanie przekonać go do poparcia tezy że z równania
2 + 2 = 4
da się wydedukować jakoby stosujący je był oderwanym od rzeczywistości niepoczytalnym a niebezpiecznym dla otoczenia szaleńcem.