W co gra Rosja czyli nawalanka na Ukrainie

No to robili sobie ćwiczenia “no fly zone”… a po takiej wizycie Ukraińcy podniosą sobie morale na dalsze miesiące walk…

1 Like

I dlatego Bidon pojechał pociągiem ?

“Ukraińcy podniosą sobie morale na dalsze miesiące walk…”
Umrą i będą szczęśliwi ?

2 Likes

Biden nie miał ochoty skończyć jak pasażerowie lotu MH17. Obydwie strony konfliktu dysponują zapasem rakiet rodziny 5W55 ‘sdiełano w CCCP’ do systemu S-300 i nie doszedłbyś kto go zestrzelił.

5 Likes

Mnie tam się wydawało, że miejsce startu (patryka) vegi jest dobrze znane w max kilkanaście sekund, zwłaszcza, że paparazzi wiedzą, gdzie kierować obiektywy, a kontra od innego reżysera dolatuje ku niemu z czerwonym dywanem na powitanie w ciągu do drugiej minuty, by wiedział na którym terytorium ze sceny zejść (nie)pokonanym. Choć psychiatra i reszta kolegów z celi mówi, że jego filmy są już stare, tematy dawno oklepane i trzeba by było wręcz brać filmy z innych krajów, nie z własnego podwórka.

Ciekawe jakie by były konsekwencje, gdyby ustalono, że vega reżyserował zza tych czy innych szlabanów?Weźmy tylko te dwa, co się kłócą, gdzie mają stanąć obecnie. Zwłaszcza zza jednego z nich. Kadłuba z brzozą nie oddali, to kadłuba z latającym spodkiem na dachu chyba też nie muszą?

2 Likes

Czyli zamiast “nic nie będziecie mieć” trzeba coś zaoferować?
Będziecie mieć przejebane i będziecie szczęśliwi?

Błąd pilota^^

Bo te brzozy Stalin własną ręką sadził!

Z latającym po zestrzeleniu nie oddadzą bo nie lata, więc nie ma takiego na magazynie^^

a “nic nie będziecie mieć” to nie to samo co “Będziecie mieć przejebane” o szczęściu nie wspominam :sweat_smile:
w sensie ze " I to i to " to to samo ze " lub "…^^

1 Like

W jednym wypadku nic nie masz, a w drugim masz.

3 Likes

Mieć stówkę, a nie mieć, to dwie stówki różnicy!

1 Like

komisja parlamentarna szwajcarskiego kantonu Neuenburg przegłosowała projekt uchwały nakazującej rządowi kantonu Neuenburg zmniejszenie ilości mięsa podawanego uczniom w szkolnych stołówkach.

Jak widać projekt “nic nie będziecie mieć” rozciąga się poza materię i dotyczy również obszaru “na nic nie będziecie mieć wpływu”. Ma junior w szkole ochotę na mielonego w bułce ? Ochotę mieć mu wolno. Ale mielonego nie dostanie.

5 Likes

człowiek uczy się całe życie…do tej pory sobie nie uświadamiałem ze " mieć przerąbane" to w sumie poczucie jakiejś własności coś jest "moje^^ tak naprawdę Szwab to wielki wizjoner :rofl: :rofl: :rofl:

2 Likes

Mięso dostarczono - nauczyciele są z mięsa.

Syntax “masz” wskazuje na stan posiadania.

3 Likes

Nie tak do końca, on jest przecież dużo bardziej pojemny, no i otwarta kwestia pozostaje, czy rzeczy niematerialne wchodzą w skład stanu posiadania, a w tym mieciu dużo takich. Jednym ze znaczeń jest poczucie. Krzywdy na przykład. Albo straty. :smiley: Ale w sumie to nawet sie zgadza, bo jedyne, co mamy mieć to długi i zobowiązania (posiadanie z przeciwnym zwrotem?), nawet nie wiadomo, czy roszczenia i nadzieję będzie można jeszcze mieć.

2 Likes

O! Lewnik! Humanisty do ziemianki!
Syntax jest zamknięty, jest przypisanie.

Ustawa wskazuje że uczucia religijne są stanem posiadania i można je naruszać^^

Okazać przedmiot dyskusji. Obejrzymy, zmierzymy, zważymy…

Skoro na magazynie “masz przejebane” to możesz się tym podzielić z władzuchną - niech jej też nie braknie?
Z władzuchną naszą umiłowaną podzielimy się wszystkim czym nas obdarzy.
Ból należy przenieść do miejsca inicjacji.

3 Likes

Jest, bo sobie przypisałeś, z tym, że błędnie/nieprecyzyjnie.
No ale ekspatriacja, intensywne obcowanie z barbarzyńskimi językami, trzeba wybaczyć.^^

Od lewników wyzywa, a sam precedensami rzuca. A co w ogóle ma jakaś tam ustawa do rzeczywistości?
Zresztą obraza uczuć nie implikuje ich “posiadania” w sensie dzierżawczym, tylko “żywienie” czy nawet “wyznawanie” w tym przypadku. Wskazanie istotne jest, że one , a nie że się je posiada. Też trochę ontologicznie śmieszne, z tym, że one , szczególnie dla jakiego hardkorowego materialisty, ale to inna kategoria śmieszności.

Ty postulujesz posiadanie “przedmiotów” niematerialnych, ja to neguję - ei incumbit probatio, qui dicit, non qui negat.
Ja jedynie wskazałem na szersze pole znaczeniowe słowa, a to jest akurat okazane w słowniku i doświadczane w uzusie.

Bez wątpienia należy, ale to nadal nie jest argumentem za przypisaniem emocji czy sytuacji życiowych do “stanu posiadania”, który jako termin ex definitio odnosi się do sprawowania władztwa nad rzeczą, więc dotyczy raczej rzeczy materialnych. :slight_smile:

3 Likes

obalenie tezy jednym przykładem niespełniającym postulowanej zależności nie ma nic wspólnego z lewnizmem. To podstawa metod naukowych czyli cywilizacji technicznej. Jeden exploit i pomysł idzie do kosza albo do z powrotem na kartkę papieru w najlepszym przypadku.

3 Likes

Tutaj nic takiego nie miało miejsca, jest jedynie odwołanie do lewniczego zmyślenia. :slight_smile: I niecelne w dodatku.

2 Likes

Twoja subiektywna ocena

Twoja subiektywna ocena

Twoja subiektywna ocena

… a jakieś kontrargumenty masz może gdzieś w rękawie ? Jeśli masz to teraz możesz ich użyć.

2 Likes

Łomatko.
Adwersarz stwierdził, że fakt, iż w jakimś akcie prawnym jest coś napisane, potwierdza jego zawężoną wersję pola znaczeniowego słowa, która jest niezgodna ze słownikiem, to 1)

Nie byłoby to prawdą nawet, gdyby tam rzeczywiście było coś takiego napisane, że według ustawy uczucia religijne wchodzą w skład czyjegoś stanu posiadania, chyba, że Ty z kolei postulujesz, że lewnicze wymysły definiują język naturalny, a nie tylko go wykorzystują i krzywią.
Ale to nieważne, bo 2) nic takiego w tym akcie nie stoi, Art. 196. Obrażanie uczuć religijnych innych osób:

Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

“Przedmiot czci” to też nie coś, co się “posiada”, tylko co najwyżej właśnie “czci” lub “wielbi”, antycypując kolejne sofizmaty.

A 3), że to nie ja powininem czegoś tu dowodzić, w odpowiedzi na Wasze subiektywne językowe widzimisię. Ale niech już będzie, w pracy jestem. :wink:

A teraz ja mam robotę do zrobienia. A mój stan posiadania ewentualnie zmieni się na plus tylko w przypadku, gdy już ją zrobię, czyli nie będę miał już jej do zrobienia. :smiley:

Also, stan posiadania.

2 Likes

słownik ma zatem problem. Bo od pilnowania ustawy są pały, prokurator i łańcuch z kuropticą dyndający na sukience.
Jakim aparatem represji dysponuje słownik ?

Za “mowę nienawiści” idzie się dziś do pierdla albo w wersji light wylatuje z roboty a gadzinówki rozpisują się o tych przypadkach z satysfakcją. Teza “lewnicze wymysły definiują język naturalny” na razie znajduje potwierdzenie w czynach sistiema.

prezentuję ofertę na przeniesienie praw własności do krzyża dębowego za jedyne (okazja) 25 zeta:

W moim rozumieniu kapitalizmu transakcja “krzyż za kasę” wyczerpuje znamiona “posiadania” przeze mnie przedmiotu czci po transakcji zakończeniu. Gdybyś sobie ten krzyż sobie po jego nabyciu przeze mnie - hipotetycznie - wsadził w tyłek to miałbym spore szanse na uzyskanie wyroku skazującego Cię za obrazę moich uczuć.
Wniosek z tego taki że krzyż jest mój i moje są uczucia. Cela jest Twoja.

Popraw mnie jeśli się mylę.

Bynajmniej: na razie to Ty masz nadzieję na to że efekty Twojej roboty zostaną sprzedane przez robotę zamawiającego oraz że zamoczysz dzioba w owocach transakcji sprzedaży Twojej roboty.
Nie masz roboty - masz fakultatywny udział w przyszłym przychodzie. Może. Kiedyś. Ewentualnie. Na razie jeśli o stronę równania “mam” chodzi to jedynie masz dużą bladą powierzchnię na której bat albo inny but może wylądować.

minus koszty. Taksówkarz po dowiezieniu klienta na miejsce i skasowaniu go na stówę może zostać skonfrontowany z zapaloną mu przed oczami czerwoną lampką której zgaszenie kosztować będzie go pięć stów. Nie wiesz w którą stronę zmieni Ci się stan posiadania po wykonaniu roboty. Zauważ że erystycznie zrezygnowałem z użycia przykładu stolarza zbierającego własne palce z podłogi po wykonaniu zamówienia.

2 Likes

O nie, nie, nie, tak się nie bedziemy bawić. :slight_smile:

Ty bronisz następującej tezy, w określonym kontekście:

a moja jest taka:

Gromkie salwy wycieczek znaczeniowych na kilka kierunków są fajne, no ale jednak od ścisłowców wymagajmy precyzji.
Albo bronisz tezy, że znaczenie słowa mieć ogranicza się do stanu posiadania zgodnie z definicjami słownikowymi* i przytaczasz na to argumenty, albo przyznajesz mi rację, że może odnosić się również do kwestii niezwiązanych ze stanem posiadania.
Definicja stanu posiadania przytoczona powyżej, definicję słowa “mieć” z pewnością sam znajdziesz.

*) oczywiście możemy olać definicje i słowniki, jak i uzus także. Tylko wtedy nie ma o czym rozmawiać.

Przy okazji, krycyfiks to nie jest przedmiot czci, tylko materialny symbol przedmiotu czci, na marginesie.

2 Likes