Wynaturzenia Jerzego

Nie w każdym, piszę co mi zagra w myślach.

Coś w tym jest. To dzięki logice krótko i zwięźle powinniśmy sprawnie zapisywać to co pomyśli głowa, widocznie nie domagam z logiką.

Tego znam od podstawówki, takich kolegów się nie wybiera, trafiają się tacy jacy się trafiają.

Co to ma być? No właśnie, coraz bardziej życie przypomina grę komputerową z tym że questy są serio. Znajdź lepszą metodę wychodzenia z takiego gówna? Myślisz, że rozwody dają ostatecznie lepszy efekt? Bo ja widzę że w większości to już są chorzy ludzie, myślę że przebaczenie daje lepsze efekty a tu omawiamy skrajny przypadek.
Na logikę. Mamy związek, związek się sypie(podlega próbie), związek przechodzi kryzys. Przyczyna nie jest ważna(przykładowe przyczyny to zachłannosc $$$, choroby, nałogi, zdrady, nudy, ucieczka od obowiązków i inne). Mamy od razu dwie opcje:

  1. Rozwód.
  2. Brak zgody na rozwód.
    W opcji nr 1. Wiemy co będzie dalej, obsrywanie się nawzajem w majestacie urzędnika w todze, fałszywi świadkowie, wyciąganie wszystkich gówien życiowych, upokorzenie, walka o PLNy, niesprawiedliwy podział majątku, domiar alimentów, zaburzenia nerwowe(ketrel na spanie, próby samobujcze!!!), choroby somatyczne no i wydzieranie sobie dzieci, spychologia no i mniej więcej wszyscy tu wiemy czym to pachnie. Potem po sprawie jak już się wstępnie sprawy poukladaly obie strony dostają pierdolca i szukają lekarstwa na swoje wydłubane, pęknięte na pół, skrzywdzone JA pchając się w kolejne kłopoty.
  3. Brak zgody na rozwód.
    I tu też są dwie opcje:
    2.a. ktoś jest kukoldem, ma niską samoocenę, przyzwala na to co się stało aby tylko zostać z drugą osobą bo jest biernozalezny, nie umie rozwiązywać problemów więc zostawia je samym sobie(bardzo złe podejście)
    2.b. Jest facetem z jajami. Nigdy nie wyrazi zgody na zdradę ale też nigdy nie wyrazi zgody na rozwód bo nie złamie przysięgi.
    Wie, że rozwód to szaleństwo i zniszczy mu życie i dzieciom. Podejdzie do tego na chłodno i będzie wolał przyjąć ten cios na klate aby powalczyc o swoją rodzinę i o to aby jego dzieci miały pełną rodzinę(w innej opcji traci dzieci, nie ma możliwości ich wychowywania, dzieci wychowuje eksżona z aktualnym gachem(który zmienia się co kilka lat) albo rodzice żony, do tego gach może mieć swoje dzieci z innego związku i tworzy się rodzina paczłorkowa gdzie kto inny poczyna dzieci a kto inny je kształtuje, deformuje).
    Ma jaja i bierze te wielką zniewage na klate bo ma ważniejsze przesłanki jak swoje ego(dobro rodziny i dzieci) i odbudowuje. I na tym polega ta próba. A jak wybierze te opcje to Niebo mu sprzyja i jego związek przetrwa i wejdzie na kolejne poziom tym razem rozwoju bo człowiek rozwija się też przez kryzysy.
    To nie musi być zdrada, teraz wystarczy że facet koło 40 nagle popadnie w manie i mu lekarz zdiagnozuje schizofrenię i cała rodzina doradza babeczce. “Zostaw Go, mozesz go zostawić jak jest wariat” i ona go nie zostawia ale ma ciężko i wygrywa wszystko a jak posłucha rodziny to pozornie ma lżej ale ostatecznie wszystko przegrywa i ma jeszcze gorzej niz by miała.
    Każdy związek ma różne ciężkie próby, kto idzie na łatwiznę przegrywa.

PS korpo kocha rozwodnikow bo są najlepszymi szczurami do biegania w tym systemie. Ponieważ przygoda z rozwodem robi z nich ostatecznie NOŁLAJFÓW(ludzi bez życia prywatnego), to tacy nic nie mają do nigdy nie kończących się nadgodzin, szkoleń, spotkań biznesowych, wyjazdów integracyjnych, pięcia się w karierze, zwolnień na chore dzieci i itd itp. Nie mają nic do stracenia więc mobbingują normalsów wyciskając z nich siódme poty.
Normalsi nie chcą w tym brać udziału bo szukają tzw work&life balance więc szukają jak się od korposystemu wymigać gdy kradnie im familylife a jak ukradnie im za dużo i nie opanują pożaru na czas to i ich związek się sypie i powoli zmierzają ścieżką nołlajfów.

3 Likes

Jurek, chrzanisz.

Jak baba skacze po kutangach to jest wolna. Skoro umiala byc wolna i skakac po kutangach to niech bedzie wolna i konsekwentna. Dzieci i tak wiedza prawde i widza fasade.

W PL rozumiem ze samica moze wejsc i nasrac samcowi na leb, wiekszosc jest moralnymi cipami, powedza ze dostali czekolade. No taki urok matriarchatu ksztaltowanego latami utrwalanego przez kler.

Korpo ma w dupie rozwodnikow czy innych. Korpo wymienia trybiki. Nie ma czegos takiego obecnie jak work life balance. Albo sie pojdzie na swoje albo ma sie terror. Nie ma znqaczenia stan cywilny.

5 Likes

Jaki life? Co to?

kiedys na forum, ktorego nazwy nie wymieniam -napisisal jeden ze sie dziwi samcom - ze w PL biora wszystko, co jest samica.

Ze w zasadzie nie ma znaczenia - na bezrybiu i rak ryba. Ze samica wystarczy byc. W sumie czemu sie dziwic - polonizacja oznacza incelstwo, przegrywow i czukoldow i chyba o tym Jureczek moglby cos napisac.

Kobieta ma wybor - szanowna Pani nie chce do mnie na warsztat - szanowna Pani wolna, na niezdecydowane lub zdecydowane negatywnie nie tracimy czasu. To my wybieramy a nie szanowne Panie. Cos sie nie podoba to wolne jestescie. Wolne w oczekiwaniu na waszych ksieci na bialych koniach.

2 Likes

kolejna naklejka autorstwa dyplomowanych psychiatrów. Pochodzi z tej samej szuflady co PTSD. Już dawno temu psychiatrzy zauważyli że korponiewolnicy przygięci robotą zaczynają świrować co odbija się na ich wydajności, jakości i szybkości w jakiej się zużywają.

Wbudowano im więc w mózgi wirtualne przełączniki. Na progu biura, po wyjściu z niego wyłączyć tryb ‘work’, żeby niby mogli odpocząć od kieratu. Tyle że później przyszedł katarek do spółki z home-office i pojęcie ‘balance’ korpoludkom szlag trafił.

Ogólniej na problem patrząc: biurowi mają problem z podejściem do tego co robią ponieważ nie wytwarzają konkretnych rzeczy. Brakuje im kopów od rzeczywistości w zady, w formie sprzężenia zwrotnego. A trzeba ich utrzymać w zawodzie i wyciskać przez 40 albo i lepiej lat bo ktoś ten system przecież od strony kontroli podtrzymywać musi.

To nie jest proste przez 40 lat robić jedno i to samo nie zadając sobie pytania “po co ja to wszystko robię ?”. Więc ten ‘balance’ wbudowano im w mózgi po to żeby korpoludek wydajnie zapieprzał od studiów do emerytury a jednocześnie żeby mu się wydawało że w jego życiu chodzi o te spotkania na rybach w soboty pomiędzy szychtami. To ściema taka ale w obecnym systemie konieczna.

8 Likes

To co napisałem o rozwodzie uważam za prawdziwe. Pozatym opisałem wam uniwersalny sposób rozwiązywania życiowych problemów.
To tak jak w grze komputerowej. Z tej czy innej przyczyny dostajesz trudnego questa, który powoduje cierpienie.
Zwracasz się ku Niebu, nie wolno ci przeklnąć swojego położenia, musisz wytrzymać na pozycji choćby nie wiem co.
Niebo robi Ci się przychylne, sprawy zaczynają się układać w pożądanym kierunku, po czym następuje odbój i jakiś czas sprawy układają się całkiem całkiem po czym dostajesz kolejnego questa do przetrzymania.
To uniwersalny sposób załatwiania spraw. Testuje te metodę od pewnego czasu(od mniej więcej roku) i wszystko działa, efekty są zaskakujące, sprawy układają się pomyślnie ponieważ przełomy następują niespodziewanie.
Ten kryzys to też taki quest i zamierzam przetrwać za pomocą tej samej metody(bo działa).

2 Likes

Baby w Polsce przeszły mentalny mindfuck dlatego wolą bylejakiego murzyna czy makarona jak chłopaka z sąsiedniej wioski. Coś napiszę bo wytapiam czas.

1 Like

jeszcze o to rywalizujac.

Ciagnie je do tego czego niewiele u siebie maja.
Bialy za to ma najwieksze branie w Azji (zwlaszcza z dobrym paszportem) i na zachodzie (tam gdzie ciemniejszych jest wiecej i wiedza czym to smierdzi).

3 Likes

Life to jest wtedy jak Ty płacisz, a work jak Tobie płacą - chyba proste?

Akurat taka interpretacja jest mocno niekompatybilna z oficjalnym stanowiskiem KK co do tego co jest napisane na kamiennych tablicach. Nie mówiąc już że jak sam zauważyłeś z punktu widzenia ciągłości gatunku należy proces powielania możliwe zrównoleglic, a nawet muzułmanie mają doktrynalny problem z while(1) fork(); Z resztą ludzie to nie tygrysy szablozębne i inne niszowe gatunki żeby wyginąc.

wtedy albo wyłączam grę, albo hexeditorem modifykuje binarki.

W alternatywnej rzeczywistości internetu to może i owszem. Rozmawiałeś ostatnio na żywo z “babą która szuka chłopa”?

3 Likes

Chyba w IT w latach 90tych nie byli. Tam nie było takich objawów.

Więc rekrutowani są wyłącznie tacy co musztrują sobie bezprzedmiotową motywację.
To nawet jest na testach przydatności.

Ale scenariusz gry ustala ktoś, kto zamierza dostarczyć Ci konkretnych przeżyć, a tu tego ktosia nie ma.

Wyrzekanie klątw w czasie burzy, stojąc na wzgórzu po kostki w wodzie z metalowym przedmiotem skierowanym w Niebo to może być porażająca^^ brawura.

Przeca w robocie muszę utrzymywać biurwę - własnym garbem płacę na nierobów. No to w robocie mam life^^

KK jest niekompatybilne z rzeczywistością więc wysyła wiernych gdzie indziej.

hihihi^^

Despacito bardziej popularne niż chrześcijaństwo i islam razem wzięte:)

1 Like

Jeden z lepszych numerów o jakich czytałem, to…

Jakiś milioner z Kanady, randkował z jakąś panną.
Nie mieli dzieci, nie byli małżeństwem, nie mieszkali nawet razem.
Rozstali się.

Ona go podała do sądu i sąd przyznał jej alimenty, uzasadniając to tym, że w czasie gdy się spotykali to przyzwyczaił ją do pewnego poziomu życia i teraz jest odpowiedzialny za utrzymanie tego poziomu.

Prawo rodzinne poziom Kanada.

7 Likes

Nadchodzące orzecznictwo w Polin na temat odmowy pomocy przesiedleńcom?

3 Likes

Populacja badana reprezentatywna dla homo, ale nie dla sapiens?

Skoro przyzwyczaił się do bycia milionerem to państwo powinno go tak utrzymywać.

Dojrzeli do podboju.

1 Like

a nabożne uczestnistwo w praktykach religijnych mierzysz na homo czy sapiens? Grunt żeby licznik i mianowik były próbkowane z tej samej dystrybucji.

A to akurat w większości Zachodu tak jest. Uważa się że niesformalizowany a udokumentowany związek trwający ponad dwa lata istnieje de facto nawet jeśli de iure nie ma papierka. Np dla ubiegania się o wize też tak działa. IMHO to akurat oznaka zdrowego rozsądku. Jak coś kwacze jak kaczka to jest kaczką i kropka. Reszta no normalna konsekwencja prawa rodzinnego. Za Gierka też tak było:)

Pan Berivik w więzieniu.

3 Likes

Czyli jeśli na raz prowadzę n związków trwających ponad dwa lata to na potrzeby wizy będzie to objawem zdrowego rozsądku?
Hmmmm…
I to przelatuje?^^

Młotek zastosowany do polerowania optyki i zdrowy rozsądek.

Tak się z państwem umawiał - jak popełni to i to to będzie miał takie a takie warunki. No i ma.

1 Like

o co chodzi biurwie z tą dokumentacją ? O pornole typu PoV ?

2 Likes

Się głupio śmiejesz ale dzięki temu w UK 2,3,4 żona immana nie jest traktowana jako samotna matka i państwo oszczędza na socjalu. Problemy urzędników można rozwiązywać albo jak Aleksander węzęł gordyjski, albo po urzędniczemu. Po normalnemu to nieszczęścia:)

A to nie jest tak, że tu dużo osób uważa porządek prawny jako absurd? I że niby biurokrata w podatkach jest wariatem a w kwestii relacji męskodamskich jest normalny?

najlepiej poświadczone notarialnie:) ach, i z punktu widzenia prawa AD 2022 nie musi nastąpić konsumpcja aby był związek. same obiecanki wystarczą.

3 Likes

“… a milczenie złotem” nabiera nowego wymiaru. Morda w kubeł i traktować pół gatunku jak powietrze.
Ciekawie się robi.

2 Likes

ale muszą być udokumentowane obiecanki na przestrzeni 2 lat. Gospodarz i parę innych osób uskuteczniają tu strategię https://en.wikipedia.org/wiki/Flyweight_pattern

ale można sie też z jakąś milionerką zaprzyjaźnić i domagać napiwków po latach. wiesz, teraz jest dżenderfluid

5 Likes