Zwodzenie młodzieży na manowce kodoklepstwa

Link do artykułu: Zwodzenie młodzieży na manowce kodoklepstwa – Zarobmy.se

@Koncereyra tylko dużo w klawisze klepał ale tekstu o programowaniu jakoś się nie doczekałem. Popchnę ten wóz w interesującym nas kierunku. Ponieważ nazbierało nam się ojców z zasady robiących w kodoklepstwie i pochodnych to pozostaje kwestia jak wkręcić latorośl w te kognitywne zabawy. Zacznę od środka, a jak mi się…

1 Like

Podmieniłem pliki grisjaggare bo zdarzenie next level się pętliło na comparision z powodu dodanego hiscora.
“>” lepsze od =

2 Likes

zaktualizowano

2 Likes

Ten wątek już kilkukrotnie się pojawiał i wzbudził moją ciekawość, opóźniając proces “wyciągania się za uszy” (a może czas urządzać się w bagnie?), dzięki gospodarzu^^

Jeżeli ktoś głębiej byłby zainteresowany zjawiskiem to polecam książki “The Pattern Seekers: How Autism Drives Human Invention” i “NeuroTribes: The Legacy of Autism and the Future of Neurodiversity”

wykłady Simona Baron-Cohena na youtube jak ktoś nie ma czasu na czytanie^^

z kolei przeczesując temat przypadkiem trafiłem na twórczość (youtube i książki) Vaknina, tematy psychologii i psychiatrii, m.in. opisuje gwałtowne przemiany w psychice jednostki jak i kolektywu, rzekomy ekspert od osobowości narcysystycznej, czy jest wam znana ta postać, co sądzicie?
Zaintrygowało mnie jego bio: “… prof wielu dziedzin, odsiedział swoje za przestępstwa finansowe, zdiagnozowany “psychopata”, rzekomo 6 sigma…”
Jego książka “Malignant self-love: narcissism revisited” też bardzo ciekawa.

Przeczesując temat natrafiłem również na ogłoszenia firm gdzie było coś w stylu “neurodiversity very welcomed” i to nie w jednej, w zasadzie chyba przeczesują społeczności i łapią w siatkę ten cenny gatunek. Niektóre agentury to co poniedziałek twittują “puzzle” na przynęte, co by interesującą ich rybkę złapać https://twitter.com/GCHQ ^^

1 Like

Ciężko jest dopuścić się skutecznego przestępstwa finansowego nie będąc dość bystrym, bo trzeba w tym w ogóle robić. Mam niejaką eksperiencję, ale nic mi nigdy nie przyklejono czyli jestem uczciwym obywatelem - znaczy żaden z czynów nie miał znamion zabronionego^^

A gdzie znajdziesz ludzi rozkminiających jakiś proces 16/7?
Jak się NT pojawili w firmach programistycznych to odkryli zjawisko crunchu i inne rzekome patologie. A to przecież normalny tryb pracy.

1 Like

Polecam pogadać z kimkolwiek kto pamięta okres od końca 1988 do 1991 roku. To były dwa krótkie lata w których stara biurwa padła na ryj a nowa nie okrzepła. Gabinety zajęte były sprzątaniem, biurwa zajęta była samą sobą. politycy żarli się o pozycjonowanie koryta. Nawet policja polityczna nie ogarniała przez pewien czas czaczy.

W tych wspaniałych dwóch latach naród pozostawiono samemu sobie. Eksplozja przedsiębiorczości jaka wtedy miała miejsce nie miała w sobie równych w świecie. Nawet Chińczycy niech się schowają.

7 Likes

Pamiętam. Dobrze było.

3 Likes

Zgadza się i ten tryb prędzej niż później wróci, wspomniany przeze mnie kiedyś Carmack w jednym z wywiadów powiedział, że lubi wysłać rodzinę na wakacje na tydzień a samemu usiąść do komputera na 16/7/7. Z kolei z nostalgią wspomina młode lata gdzie mógł się skupić na programowaniu a teraz musi brać udział w spotkaniach itd^^

2 Likes

A gdziekolwiek zniknął?

Spotkania to jakieś fiki miki dla społecznych.

2 Likes

Ach to były stare dobre młode lata. A i te proporcje czasami się zakłócały :wink:

Trochę to w firmie znormalniało jak najpierw ja dostałem grzybicy na brzuchy od siedzenia w po naście godzin przy komputerze w lecie, a potem szef znalazł kierownika projektu o drugiej w nocy nagusieńkiego i wsztok pijanego na środku “open office” :wink:

4 Likes

W nowej wersji jest już działający hiscore, doklepie się helpa i gotowe.
Czyli kwestie dokumentacji robionej po wykonaniu produktu^^

1 Like

To chyba najbardziej niewdzięczna część roboty.
Nie każdy daje radę. Niektórzy wolą odpuścić z ceny i zwalić te część na innych :wink:

2 Likes

Dlatego tylko to zostało.
Alternatywą byłoby zrobienie dokumentacji do której później wykonany produkt ma się nijak.

Gdzież ja takich znajdę? Przecież to za friko^^

2 Likes

i Ty Brutusie przeciwko mnie? nie wiesz że nikt Ci tyle nie da ile Zandberg obieca, że zabierze?:slight_smile:

Na pewno napiszę tekst zanim się skończy pandemia:) na razie robiłem eksperyment na żywych organizmach w wieku podziecięcym: czy da się nauczyć “niemoty” programować? Da się, ale biorąc uwagę mój poświęcony czas to taka zabawa ma ujemny ROI póki co:)

Poza tym mój tekst będzie raczej wspominkowy, niż tutorialowy.

Dziękuję pięknie za pamięć!

1 Like

Będzie testowany na dwunastolatku! Ostrzegam!
To oni będą stawiać nam pomniki i podkarmią odpowiednią liczbę gołębi żeby na nas srrrr…

Zależy od pociech. Ale prerequisites były szerokie.

Pierwsze zdanie tekstu było oczywiście jawną prowokacją^^

1 Like

Początkujący 12latek? Ja już miałem wtedy 3 lata doświadczenia w programowaniu:)

Ale mówiąć serio, to w tym wieku moja pasją było albo pisanie interaktywnych tekstowych strzelanek multiplayer by wygrywać z rodzeństwem:) - czyli w sumie to samo co syn @3r3 … albo tworzenie tekstowych frameworków okienkowych (klony TurboVision ręcznym wklepywaniem ramek CHR$(217)) w biedajęzyku (BASIC) i pseudokodzie (Pascal).

Warunkiem wciągnięcia dzieciaka w cokolwiek jest pokazanie czegoś co działa oraz serii prostych, szybko osiągalnych pierwszych kroków żeby kropki się łączyły.

A tak bardziej na serio, to oczywiście UI i stawanie na wizualną interaktywnosć (reinforced learning) jest najlepsze. Też zaczynałem od rysowania choinek z **, potem kółek i samolocików instrukcją DRAW.

Zły basic boli przez całe życie.
[…]
Być C podobna

Prawda, ale też w przeciwieństwie do nowoczesnych języków programowania BASIC (i trochę TurboPascal) jest takim bigosem gdzie abstrakcja obsługi UI, plików i serial ports jest na tym samym poziomie co pętla for.

W ogóle transfer learning czyli przejśćie BASIC → Pascal → C → itd wspominam bardzo miło. Takie zdrowe repetycje w procesie uczenia.

Będzie testowany na dwunastolatku!

I tu widać, że PiS to zło:) bo zlikwidował Olimpiadę Informatyczną Gimnazjów. Bo wszystkie to początkowe zabawy w tworzenie “realnych” aplikacji nie mają porównania z emocjami kiedy współzawodniczy się z rówieśnikami w abstrakcyjnych zagadkach logicznych

Dziś jest owszem dużo różnych leetcodów i topcoderów ale obiektywnie rzecz biorąc serwisy do boostowania CV są w porównaniu z przygodami Bajtazara z Bajtocji nudne jak flaki z olejem.

W każdym razie programowanie konkursowe w swojej sztuce dla sztuki jest jak kryminały Agaty Christie czy zadania z geometrii elementarnej. Taki konkurs na haiku dla ścisłowców:)


udowodnii że BQ = 2CP

Reasumując: wg mnie wciąganie w kodoklepactwo powinno mieć w horyzoncie czasowym roku góra dwóch eksponowanie pociechy na contesty. Wtedy się robi z tego samograj.
Ale wrzucienie dziecka od razu w coś takiego to recepta na traumę do końca życia.

Więc trochę nostaligcznie zasugeruję by zacząć od wrzucienia dziecka w DosBox i retro-computing, Choćby dlatego, że jak już wspomniałem strona wizualna była wbudowana w ówczesne języki programowania. A poza tym wtedy wszystko tak leżało, że głupie wyświetlanie własnoręcznie zrobionego messageboxa jest frontier retro-programowania. A jak się jeszcze ma swoje własne kody źródłowe z czasów młodosci górnej i durnej i dzieciak może podpatrzyć jaki ojciec był w jego wieku nieogarnięty to zyskuje dodatkową motywację. Ogranie ojca w jego własną grę jest równie doskonałą motywacją jak ogrywanie bystrych rówieśników.

Bo choć najpiękniesze haiku układa się w Haskellu, to jest to jak dobre wino, oliwki, albo ser pleśniowy - trzeba dojrzeć:)

PS Nad tekstem pracuje, ale na razie równomiernie rozpręża się we wszystkich kierunkach na raz i to trochę potrawa zanim przyjmie liniową formę

PS2 Studentom nauk humanistycznych najbardziej podobał się style transfer za pomocą deep neural networks ale to wg mnie to może mieć sens na zachęte jak ktoś w ogóle boi się komputerów (są dziś tacy?) Jak już ktoś próbuje tworzyć interaktywne gry to nie potrzebuje takiego entry drug.

2 Likes

Tylko wtedy mieliśmy komputery, których jak nie zaprogramowaliśmy to wyświetlały że są gotowe - na wszystko^^
Więc nie bardzo mieliśmy wybór.
Początkujący - arduino ogarnia^^

W moich czasach paszczaka nie było.
Za to trolle były większe, topory ostrzejsze, smogi groźniejsze, a skarby bogatsze o czym świadczy moja długa broda!

Wiertarka, otwór, wkręt - jest domek. Smarkaty panimaje że ta wiertarka ma sens.
Bez domku te graty są bezużyteczne.

Ciesz się że nie musiałeś się na dzień dobry piłować z fortranem^^
Za c64 nie było sensu wprowadzania obiektów bo same fiszko by się nie mieściły.
Było więc mieszanie funkcjonalnego i obiektowego.

Nie zauważyłem różnicy - pominąłem paszczaka. Był basic, a później C.

Partia Interesów Syjonistycznych!
W Izraelu nie zlikwidowali.

To zależy - zagadki rozwiązujemy samodzielnie i w ciszy tworząc te frankensztajny.

Skąd ja Ci wezmę Atari?
Arduino jest i musi starczyć^^

W GMS też jest.

Wprowadzono do akt^^
Zostaniecie wezwani na przesłuchanie^^

Z grzeczności podpowiem że kepler^^

1 Like

Pierwszy raz pamiętam niczym pierwszą randkę:
uruchomiłem DOSa 5.0
wystartował
pokazał mi
a:\>
i mrugającym kursorem zasugerował żebym coś z nim zrobił skoro go obudziłem.
No to go wyłączyłem.

Nie, nie najeżdżając myszą na ikonkę ‘start’ lecz tak klasycznie pozbawiając komputer dopływu prądu z komentarzem “k…a, zjeb… chłam mi wcisnęli, ch… jedne”.

5 Likes

W dosi nie było ikonek.
Pamiętasz jakim wodotryskiem był norton comander?
Tylko był tak ciężki że albo mogłeś odpalić menedżer plików, albo pliki^^

3 Likes

myszy też nie było.

To już później - jak mnie rozdziewiczyli informacją że jest coś takiego jak system operacyjny i że to jest program dla komputera. A jak chcę żeby ten komputer coś robił dla mnie to muszę załadować do niego drugi program. I że to jedno nijak ma się do tego drugiego w znaczeniu że to drugie działa na tym pierwszym a nie odwrotnie.

Dlatego dokupiłem mniejszy ale za to bardziej pojemny napęd dyskietek HD czyli 1,44 MB.
To już był full wypas: DOS w napędzie A: oraz Norton Commander w napędzie B:

Dopiero z DOSem 6.22 zatrybiło mi że te dyskietki to one są wymienne. Wcześniej uważałem że to małe miękkie coś to się w komputer wciska i to tam siedzi przez cały czas. Zresztą przez dłuższy okres czasu uważałem że te duże dyskietki, te miękkie są od systemu operacyjnego a te mniejsze za to twardsze są od programów użytkowych. I tak je rozróżniałem - na software i hardware bo z angielskim było u mnie równie dobrze jak z wiedzą o pecetach.

Próbowałem też wsadzać inne duże dyskietki w szpary pod i nad napędem dyskietek ale coś nie chciały działać.

2 Likes