Coś tam wiem jak i kiedy działa kaskada hormonalna zachęt u tych zwierzątek, gdyż jest bardzo interesująca.
Najwidoczniej naturze do czegoś potrzebna jest selekcja loch i knurów więc się zagryzają.
Najwidoczniej inaczej nie działają.
Trauma najwidoczniej jest do czegoś tam potrzebna. Ludzkie dzieci też rodzą się pod traumatycznym ciśnieniem, to proponujesz cesarki przed terminem jak leci, żeby traumy nie było?
Czy może jednak to jest do czegoś tam potrzebne?
Ale patrzymy na to co nam potrzebne a nie co komus potrzebne. Ty patrzysuz ile Ty masz a nie ile ma w zboznym celu zmitrezyc biurwa w swoich biurwogodzinach.
Jakosc miotu byla i tak o wiele lepsza droga inseminacji niz knur majacy lokalne geny i wady wynikle z chowu wsobnego.
Kiedys. Jak w roku 1992 bylem to smeirtelnosc prosiat robionych po bozemu dochodzila do 60%, to im sie nie oplacalo. Same chlopki przekonali sie do inseminacji jak mioty byly zdrowe i rowne a nie z wadami.
Zalozenie grubego ma sens kiedy knur przyjedzie ze Swinoujscia do Przemysla.
To chyba dla pogłowia świń trzymanego od urodzin do śmierci w karcerze, osłabionego genetycznie chowem wsobnym, trutego paszą obliczoną na wzrost wagi i tak dalej.
Co z kolei kolejnymi mnożnikami podniosłoby cenę kilograma szynki wyprodukowanej tak jak produkowano ją przez stulecia czyli za pomocą wypuszczania świń na łąkę i pilnowania ich tam przez pastuchów.
Mamy zatem zdegenerowaną genetycznie populację świni czyli wymieniliśmy krótkoterminowe zyski (mniejsza śmiertelność miotu) na długoterminowe koszty (degeneracja puli genetycznej świni). Brawo my.
Istotnie - dzikom w lesie ta śmiertelność nie doskwiera nawet uwzględniający myśliwych.
Coś tam mi się we łbie kołacze, że świnie lubią w cieniu i wypuszcza się je do zagajnika.
Z krowami sprawa jest jeszcze śmieszniejsza. Na planecie w produkcji masowej jest chyba coś z 50 rozróżnialnych genetycznie osobników, całe te hopsztyliony bydła są rodzeństwem w jakiejś kombinacji. To rezultat interwencji jaką proponuje @MedicusHellveticus czyli inseminacji.
Brawo interwencjoniści.
Teraz nam wyregulowali banki, mamy więc zdegenerowane banki chowu wsobnego, które potrafią zorganizować jednym eventem straty większe niż ich wynik netto od zarania dziejów.
Państwa też mamy z takiego chowu - wszystkie pod sznurek. Wszystkie zdychają na tę samą chorobę. Miałem dyskusję z synem (bo przeglądaliśmy starszą literaturę i padło pytanie dlaczego tam są użyte inne wyrazy zamiast “naród”, od słowa do słowa doszliśmy, że koncepcja narodu w dzisiejszym rozumieniu to tak trochę po wojnach napoleońskich zaczęła być majstrowana i wcześniej takie głupości nikomu do głowy nie przychodziły).
Dlatego ja mam kozy a kozioł rozpłodowy ( Reproduktor) Bin Laden -niestety został zjedzony po 5 latach-z przyczyn ekonomiczno zdrowotnych ( tez cholera problem był go trzymać albo przywozić jakiegoś i z wygody trzymałem i się uczyłem koźlarstwa- zapylał co roku. Kózki były silne i jest dużo stad mieszanych i Niemcy nie zabierają w czasie wojny bo za małe… Nie wiem jak Armia Chińska?
Swinie nie maja w ogole gruczolow potowych i nie moga w ten sposob regulowac termoregulacji - dlatego lubia zacienione zagajniki oraz blotko ze wzgledu na cieplo wlasciwe/parowania wody oraz pojemnosc cieplna blota.
Co do krow to sie mylisz ale - krowy dzis trzymane sa w KZ a nie oborach. Droga chowu wsobnego i zabiegow hodowlanych maja byc te mleczne i … produkuja tyle mleka, ze osteoporoze maja po najpozniej 3 latach, wtedy na burgery.
A ile % genomu tura ma krowa obecnie ? Ale akurat tutaj inseminacja nie byla tyle winna co zabiegi hodowlane wczesniej.
Ale na przykład cena w kruszcu standardowego dla danej epoki karabinu w bardzo długim okresie pozostaje podobna jak dzisiaj. Czy to Rzplita w XVIII wieku, czy USA w XIX.
W jakim lesie? Po centrum miasta biegają.
Pogląd tyleż popularny co sprzeczny ze źródłami. Można znaleźć mnóstwo przykładów myślenia kategoriami narodowymi od minimum średniowiecza. Choćby takie cztery: soczewica, koło, miele, młyn.
Po głębszym zastanowieniu się doszedłem do wniosku że nie wiem co Ty tam robisz. Jeśli przypisujesz (=rezerwujesz) konkretną monetę na magazynie do konkretnego przelewu to teoretycznie jest to “alokowany metal”. Tyle że ten kwit dłużny który przelałeś na czyjeś konto to on przecież nie musi pozostawać na tym koncie na które go przelałeś - on jest na okaziciela przecież. Tą wierzytelność (albo jej część) Twój wierzyciel może przecież pchnąć w obieg dalej i Ty nie będziesz o tej drugiej transakcji nic wiedział. Więc zapisy po Twojej stronie równania (temu wiszę kwotę x, tamtemu kwotę y) w sumie nie mają znaczenia. Wiesz ile wisisz w sumie rynkowi jako takiemu i jaką masz ekspozycję na każdej z Twoich walut ale nie wiesz komu będziesz oddawał.
A jeszcze weselej będzie jak się kumotr A z kumotrem B zgadają i zaczną pomiędzy sobą wymieniać się różnymi kontraktami terminowymi redukując (albo budując) sobie nawzajem pozycje. Na przykład takie ogłoszenie: wymienię 100 uncji metalu czyrcza z terminem zapadalności +2023Q1 w zamian za 95 uncji czyrcza z terminem zapadalności +2022Q3. Taka propozycja swapa oznacza że sumaryczny koszt Twojego długu swap ten oferujący wyznaczył na pięć od sta za dwa kwartały. Jeśli dojdzie do takiego swapu (transakcji) to oznacza że rynek wycenia ryzyko na pięć od sta za pół roku i bynajmniej nie jest to ryzyko emitenta. To suma ryzyk:
ryzyka niewypłacalności emitenta,
ryzyka zawalenia się rynku,
opłaty za przechowanie towaru,
ilości długu na rynku,
A ponieważ powyższe cztery czynniki są zmienne w czasie w efekcie tej zmienności stopy procentowe długu również stają się zmienne. Tyle że u nas stopy wyznacza rynek a nie jakaś rada grubasów z jakiegoś centralbanku.
U mnie na wsi tylko sarenki. Na grubego zwierza trzeba do miasta jechać.
Czyli… w stolycy to muszą mieć dźwiedzie.
Źródła przeglądaliśmy sprawdzając co wyraz “naród” znaczył dla różnych języków w różnych czasach. Bo się młodemu nie dodawało przeglądając starożytnych.
Zapewniam Cię, że koncepcja państwa narodowego to jest bardzo nowa moda. Żeby tak się organizować politycznie wg paszportu.
Czesi niedługo później narodem być przestali, bo im cesarstwo łeb od tej tożsamości ucięło.
Tyle że… tamten podział był językowy. Chodziło o Polonów, którzy właśnie zaczęli się snobować (a dopiero mieli króla “bratanka” i nie przeszkadzało).
A wiesz że z naszą obecną wymową dostalibyśmy wtedy na tym egzaminie w Krakowie bęcki?
A powiedz mi… jakim językiem posługuje się naród belgijski?
Nie wiem jak Armia Chińska? 