Drogo już było, teraz nie ma wcale.

Link do artykułu: https://zarobmy.se/drogo-juz-bylo-teraz-nie-ma-wcale/

W moich wypaczonych urojeniach gospodarka to urządzenie termodynamiczne. Zdaję sobie sprawę, że w powszechnym wyobrażeniu to jest taki zestaw działań wolitywnych opartych o działanie magiczne słowem, no ale ja to widzę inaczej. Wejście, funkcja, argumenty, wyjście. Dopiero po zmianie wartości argumentów do funkcji wyszło które były ważące na wyjściu. Wcześniej były wyłącznie podejrzenia, analizy i inne hipotezy, ale eksperyment wiele ujawnił. Jak się okazuje cała gospodarka kontynentu była oparta o Tanię. Tanie paliwo z rury i tanich niewolników jak jedna z etymologii nazwy Słowian wskazuje. Zanim odcięto rurki do Reichu to na fali wydarzenia kulturalnego padł transport, a za tym…

11 Likes

Nie działać. Jak ostatnio naród pracujący miast i wsi poszedł na styropian to go Jaruzel lufą ze styropianu ściągał a potem było już tylko weselej. Lufa jest już przygotowywana, patrz wątek ZSRE, draft więc pozostało wybrać Unijnego Ślepego Towarzysza Numer Jeden. Ewentualnie Petr Pawel by się nadawał - chwilowo rządzi Czechami ale to były generał. A że czeską armią dowodził to co innego, to mu już zaczęli wycinać z oficjalnego życiorysu pisząc że to “NATO generał” był.

Pozostaje poczekać na reakcję sistiema:
będzie wierzgał to zejdzie szybciej, nie będzie wierzgał to pognijemy jeszcze troszeczkę. Petr Pawel na pierwszego sekretarza komitetu centralnego UE.

3 Likes

Ale jeść muszę.

4 Likes

Popyt na ciastka zderzy się z podażą metalu zatem.

3 Likes

Upolujesz losia, bedzie miesa na pol roku :slight_smile:

4 Likes

Skoro wiemy jak jest w Kalifacie Północy, to czy dałoby się zbiorowym wysiłkiem nanieść na wykres inne ciekawe państwa (Polska, Niemcy, UK, Francja, Włochy, Argentyna, USA etc) gdzie one są na tej krzywej między “drogo” a “wcale”.
A druga sprawa która wydaje mi się ciekawa - może to nie jest problem gospodarki jako takiej, ale po prostu wymieranie prowincji? Tzn, że koncentracja tych od “da się” się przesunęła do metropolii. Albo inaczej - czy lemingi w Sztokholmie już czują że nie ma? Bo warszawicy robią wrażenie, że ciągle jest i to coraz bardziej.

7 Likes

Tak. To jest problem wymierania prowincji. Z tym że odwiedziłem kilka krain, które są tu i ówdzie prowincjonalne, pogadałem z szefami fabryk w tych mniej prowincjonalnych i wychodzi na to, że cały kontynent to wymierająca prowincja.

W metropolii się nie mnożą. To są sinki na moby spawnowane po prowincjach^^

Tak. Przy czym Sztokholm to jest mała, chińska wieś.

Warszawa to jest średnia chińska wieś. Oni się tam wszyscy znają?
Warszawa to biedne zadupie w kontekście przemysłu. Tam nie robi się… długa lista rzeczy na której są czołgi, artyleria, myśliwce, okręty podwodne, elektrownie atomowe, elektrownie w ogóle - no same produkty pierwszej potrzeby ostatnimi czasy.

4 Likes

Elektrownie to robią firmy ze Ślaska i okolic.
Logo nie zawsze polskie, ale ludzie już jak najbardziej.

4 Likes

Siemens? Polnishe, ja ja.

3 Likes

Tak, ale proces jest globalny/uniwersalny (chyba tylko subsaharyjska Afryka lagguje) więc zakładając, że metropolie są demograficznymi czarnymi dziurami chce się “pytajac inwestycyjnie” a nie filozoficznie - które z metropolii będą “ostatnie w kolejce” do zapadania się pod własnym ciężarem, a które czeka przeskoczenie na drugą stronę barykady. Łódź np wiadomo czarna dziura. W ogóle z ciekawych czarnych dziur to Genua też jest czarną dziurą, choć to jest bardzo ładne, duże (jeszcze) miasto portowe. Relatywnie bezpieczne i… śmiesznie tanie. Typu 4-8kpln/m2:)

Rozmiar ma tylko umiarkowane znaczenie. Duże metropolie chińskie metropolie muszą zasysać kosmiczne liczby rąk z prowincji. Z drugiej strony taki Kraków jest populacyjnie dosyć stabilny (choć to też demograficzne czarna dziura) bo prowincja jest dosyć gęsto zaludniona, choć niewielka.

No bardziej się na siebie obrażają:) ale tak. Natomiast to nadal nie oddaje charakteru dynamiki zmian: dwa miasta Glasgow vs Edynburg. Albo Liverpool vs Mancester. Istotnie inne pochodne tych trajektorii.

Śląski językiem mniejszosci:)

PS tu tak naprawdę nie chodzi tylko o moją ciekawość (choć głównie) ani o “porady inwestycyjne” ale o to, że “gra w collaps” nie polega na tym, że pewnego dnia wstaniemy i “niczego nie będzie” ale że “biali podróżnicy będą rzucać kolenych murzyńskich chłopców z pirogi krokodylom na pożarcie”. Więc dla zwizualizowania fajnie byłoby zobaczyc kto będzie następną zakąską.
Z takich rymów historii to Argentyna zaczyna trochę przypominać Polskę za wczesnego Kononowicza… tfu Balcerowicza:)

7 Likes

To łatwo oszacować - metropolia jest fraktalem, którego powierzchnia perfuzji zasobów leci po obwodzie, no i tam muszą być potrzebne zasoby. W idealnym modelu jedna, kontynentalna hiperpolia wyglądałaby jak ser - cała w dziury skąd pobiera zasoby. Czyli kopalnie zboża, rud, obszary wyłączone pod przemysł uciążliwy (rafinerie, huty, elektrownie).
Tyle że musi zasysać też ludzi, a to żeby pokryć swoją powierzchnię (czarnej d*py) aby zasługiwać na miano. No i gdzieś musi być ten rezerwat ludziów co się mnożą - kolejna dziura w serze: kopalnia dwunoga.

Wormholm do innych wskazań kalendarza^^

Bai lan?

To przez smoka.

W obu pracowałem/mieszkałem. No jest różnica. Ale nie wiem w którą stronę bardziej.

W Manchester mieszkałem krótko, i pracowałem. No i to są Katowice lat sześćdziesiątych. Takie z przytupem.

Kraj możliwości. No ale trzeba mieć niemiecki paszport i to akurat nie ten obecny^^

6 Likes

Javier Milei zbilansował budżet. Poza wydatkami na biurwę obciął również wydatki m.in. na remonty dróg.

W Rzeszy (tereny dzisiejszej Austrii, Niemiec i Francji) i również w Skandynawii rozwija się ruch “Identytarystów”. Można spotkać tam Obywateli Rzeszy którzy to z kolei opracowali technologię wystawiania i wystawiają paszporty Rzeszy.

Paszport Rzeszy użyty jako wizytówka może się przydać w Argentynie.

Kontrwywiady we Francji, Niemczech i Austrii aktywnie rozpracowują te środowiska: ich członkowie nie uznają aktualnych granic ani aktualnych państw. Co państwitom niezbyt się podoba. Nie mam informacji czy szwedzki kontrwywiad rozpracowuje ruch identytarystów u siebie.

4 Likes

Z tą różnicą, że Argentyna can into space i ma swój program atomowy… A Polan cannot into space. Program atomowy, razem z kosmicznym, mógłby nosić imię Kononowicza w Polsce.

3 Likes

Czyli standard. W Polin też obcięli, pamiętasz jakie dziury się porobiły po wpuszczeniu ciężarówek z naczepą na 3.5t drogi?

Mogę zostać Niemcem?^^

EU też nie uznaje^^

3 Likes

Dostałem podpowiedź… nie zdążą się z tych firm wyczyścić walnie BCSO i obligacje. Najpierw korporacyjne, a korpory spuszczą rządowe. Czyli kryzysik jeszcze się nie zaczął, jeszcze dojrzewa.

3 Likes

Ja chciałbym się dowiedzieć w którym miejscu łańcucha pokarmowego jestem ja w sytuacji, w której:

  • ostatni poważni ludzie wydają u mnie nadwyżki hajsu,
  • dawniej poważni ludzie (dzisiaj na emeryturach) chcą bym wydawał u nich moje nadwyżki hajsu

Jednocześnie zacząłem operować miesięcznie kwotami, których kiedyś nie byłem w stanie zarobić w rok i nie miewam co miesiąc oszczędności, które miewałem zarabiając na etacie.

Zacząłem na poważnie na początku 2021 roku (rozwinięta kowidioza, już wyczuwalna woń wojny). (handluję sztuką)

?

4 Likes

Z opisu wynika że dostarczasz realny towar za papierki. Specyfika towaru wyklucza zjawisko inflacji (dobry artysta to martwy artysta), wręcz jest przeciwnie (pożary, kradzieże).

W Twoim kantorku popyt napędzany inflacyjnym dodrukiem zderza się z deflacyjną podażą.

Znajdujesz się zatem na froncie.

4 Likes

Dump na obligacjach - jeśli do niego dojdzie - nie pozostawi nawet octu na sklepowych półkach. Ceny towarów zostaną urealnione skokowo, niewiadomą pozostaje ilość zer która zostanie dorysowana do wycen ciemną nocą.

4 Likes

Czyli obligacje były na ocet. A półki pójdą jako collateral?

Ponieważ dump odbywa się automatycznie w takim wypadku wystarczy jedno zero - towaru na półkach. Półek pewnie też.

2 Likes

Ja to chyba noszę różowe okulary, bo mi wszystko wydaje się piękniejsze, niż niby jest lub powinno być.
Ostatnio szef firmy na spotkaniu zakładowym uchachany (razem z przedstawicielkami związków zawodowych i rady zakładowej sobie z dzióbków spijali), że przez następne pół dekady będą tylko wzrosty i nie nadążamy za rynkiem, tak szybko rośnie… :slight_smile: :thinking:

6 Likes