Niekoniecznie. Zorientuj się ile kosztuje godzina wynajęcia dźwigu na podwoziu gąsienicowym z parametrami pracy rzędu 1000t udźwigu oraz pułap 250 metrów bo na takie wysokości od podstawy wiatraka mierząc wrzuca się dzisiaj gondole wiatraków ważące po 50-80 ton albo i więcej.
Sam montaż takiego dźwigu to trzy dni roboty. Plus trzy dni demontażu, plus koszty jego transportu, plus rezerwa montażowa na nieobliczalny wiatr w wysokości średnio 100% czasu wynajmu.
W efekcie tego montaż jednego wiatraka oznacza wynajęcie dziesięcioosobowej ekipy wraz ze sprzętem na dwa tygodnie a i to pod warunkiem że taki dźwig jest już w okolicy. Bo jego ściągnięcie przez kilka granic to cała operacja logistyczna z niewyobrażalną ilością biurwy po każdej stronie mijanego szlabanu do nakarmienia papierem. Ten dźwig rozłożony na części podróżuje w konwoju oznaczonym ‘convoi exceptionel’ tylko nocą i tylko z niebieskim światłem psiej eskorty przez całą drogę w obydwie strony. A droga do i od klienta wyznaczana jest nie według ‘jak najkrócej’ tylko ‘które mosty/wiadukty ten transport wytrzymają’.
Zieloną strzałką zaznaczyłem na zdjęciu standardowy 20-stopowy kontener żeby oddać skalę w której operuje ten sprzęt. Oczywiście nie muszę dodawać że takich dźwigów nie sprzedają w każdym sklepie z dźwigami i ich pogłowie w Europie jest nieliczne ? A operatorów takiego sprzętu szkoli się przez dwa dziesięciolecia bo wiatr na poziomie własnych gąsienic i wiatr na poziomie roboczym to dwie różne pary kaloszy.
Niemcy postawiły sobie za cel udowodnić całemu światu, że gazy jelitowe można wstrzymywać czynem ciągłym przez długie dekady. Nabrzmiewajace skutki widać od jakiegoś czasu.