Edukacyjny kolaps boomerstwa

Ale balc ich wysłał na bezrobocie bo nie byli przystosowani do gospodarki opartej na imporcie wszystkiego skondinond.

6 Likes

Po prostu dewizowi. Ja dolary dać, pan lać.

PRL wraca!

2 Likes

To jest słuszna koncepcja, ponieważ posyłanie nastolatka do wyboru uczelni jest pozbawione sensu w większości przypadków.

A kiedykolwiek nas opuścił?

4 Likes

Tylko On? Przecież tak działa cała przyroda. W krótkiej perspektywie bo w dłuższej to “wszyscy jesteśmy martwi”

Boening 737 MAX: “Zaprojektowany przez klaunów nadzorowanych przez małpy”
I znowu kłania się inne prawo przyrody. Każdy system po powstaniu rozwija się, rośnie a później (z czasem) degeneruje się i rozpada. Dotyczy to państw, instytucji, firm, organizmów żywych (i martwych:). Nie masz nic trwałego na tym świecie. Jak ktoś wierzy, że można stworzyć coś w miarę trwałego (np. “dobry” system nauczania, bez patologii) to to ordynarny utopista. Jakakolwiek “działalność” to jest tak po prawdzie wyścig z czasem.

7 Likes

Jako utopijny utopista wciągnąłem @nomad w produkcję tak jak stał i wyszedł na ludzi.

1 Like

Jprdl.

1 Like

Się nie stresuj - właśnie wrzucili na podłogę 20 paro letniego rasowego Svensona, który uczy się jeździć widlakiem, ale papiery na to już ma. Polew mam z dyrekcją, że pod ręką jest 13 latek co ma już 5 lat doświadczenia w tej kwestii. A za płotem w drugiej firmie ładowarką kołową jeździ 12 latek.

2 Likes

Wszystkiemu! Tak to urządził, żeby mieć całą półkę dla siebie!

Mało przez ostatnie dwa lata zamawiałeś.

Czego?

Jak długo pozostaną bogaci przy cenach z tego wynikłych?

Bardzo groźna cecha systemu metkowego. Dobrze, że ten się uczy, bo wielu ometkowanych wierzy w magiczną moc kwitu i nie daje sobie wytłumaczyć, a narzędzia niebezpieczne.

3 Likes

Stać, skoro na kwity też stać. Tylko żyjemy w czasach powszechnego jajcarstwa i do pracy wystarczy być… zakręconym.

https://www.wtp.waw.pl/wp-content/uploads/sites/2/2022/03/Plakat-oferta-pracy-kierowcy_3_m.jpg

2 Likes

Co i jak uczyć? Kilka miesięcy temu dyskutowałem na ten temat z kumplem, fizykiem, który był zdegustowany faktem, że od 100 lat nie ma postępów w teoriach fizycznych. Ja wysunąłem postulat, że zbyt zachowawczo uczymy młodzież fizyki w szkole (średniej). Uczymy ich (de facto) historii fizyki. Moje dzieci dalej uczono modelu atomu Bohra i mechaniki Newtona a przecież wiadomo, że to tak nie działa. W ten sposób dzieciom i młodzieży zakładamy w szkole “klapki na oczy” i one już później mają trudności, żeby się z tej błędnej intuicji wyzwolić. To, że można wcześniej przekonał mnie przypadek opowiedziany przez moją córkę. Wnuk (7 lat) dostał zadanie żeby przynieść do szkoły pisanki. No to córka wyciągnęła jajka, farbki. Zasiedli do stołu i wywiązał sie taki dialog:
Córka: “Najlepiej byłoby pozbyć się zawartości jajka i pomalować same skorupki bo będą się dłużej trzymać”
Młody: “Ale jak to zrobić?”
C: “Są na to metody …”
M: “Ale mamusiu to tunelowanie kwantowe to tylko taka teoria. To nie działa”

Miała opad szczeny. Ona oczywiście starała się przypomnieć jak się robi wydmuszki.
Nie dość, że młody znał termin, to miał prawidłową intuicję, że to proces przenikania czegoś przez bariery przez które zwykle to coś nie przenika. Może gdybyśmy od małego zaznajamiali niektórych (indywidualnie) z pewnymi koncepcjami, to lepiej wykorzystywalibyśmy potencjał ludzi. Niestety uczenie indywidualne jest drogie i nie nadaje sie na masówkę. A taka jest w szkołach.

4 Likes

Czytania, rozumienia i wykonywania instrukcji zgodnie ze specyfikacją?

To jego wina. W końcu to łun jest fiszykiem.

Tak, nie, to bez sensu. My ich tam niczego nie uczymy, ponieważ materiał wejściowy nie kwalifikuje się do uczenia. Nie można kogoś nauczyć fizyki. Fizykę i matematykę się odkrywa i można najwyżej pomóc tym, którzy zaczęli stawiać pytania tym, żeby zapoznać ich z aparatem i poinformować na jakie pytania znamy już jakieś tam stosowalne odpowiedzi oraz wyprostować im wnioskowanie o tym na jakie sposoby odkrywamy kolejne pytania.

Tak, ale jako że mam pewne doświadczenia w tym doświadczalnym przedmiocie to mętlik jaki powoduje wprowadzanie im czegoś tylko sto lat za obecnym stanem równań jest i tak problemem.
No bo dajmy na to taką mechanikę - jak sumować prędkości?
I walisz dzieciakom na tablicy że v1+v2=(v1+v2)/(1+(v1/c)*(v2/c)) i z tego wyprowadzasz że zazwyczaj będą to wartości tak nieistotnie różne od jedynki, że można przejść do porządku z sumą, ale wskazujesz kiedy istotność będzie.
To są zadania z kategorii - o ile moja masa jest większa w słoneczny dzień niż w nocy?
Jakie ciśnienie wywiera światło Słońca na kilometr kwadratowy?
Niby głupawka, a oni mają jeszcze rozwiązywać zadania z mechaniki, które mają choć pozór zastosowań.
Tymczasem matematyka kuleje, bo stawiasz im pytanie, że jeśli twierdzenie PietiGorasa to prawda to jaką długość musi mieć przyprostokątna jeśli druga przyprostokątna ma długość 1, a przeciwprostokątna 0. No i dzielisz ludzi na tych, którzy ogarniają zagadnienie (choćby domyślając się co tam musi im wyjść z kwadratu i stawiając pytanie czy takie zwierzę można postulować jeśli nie znają takiego jeszcze) oraz pozostałych. Dysponujemy dowolnymi ilościami pozostałych^^

Ale nie działa też tak jak postulujemy obecnie - to są wyłącznie kolejne przybliżenia.
Na potrzeby chemii jest to wystarczające (choć wewnętrznie sprzeczne), a wyobrażenie tego co tam się odjaniepawla na tyle co wiemy jest na tyle sprzeczne z praktyką chemii stosowanej, że @impeer wie jak wyprodukować i jak zadziała materiał wybuchowy, ale nie z poziomu dlaczego są to własności budowy atomu, tylko z arytmetyki stosowanej na potrzeby chemii.
Nie polecam rozumowania od dołu “dlaczego to tak działa” choć pozwala to wyprowadzić wiele tego co @impeer stosuje, ponieważ nie ma to praktycznych zastosowań obecnie. A jeśli ktoś tak rozbiera świat to czubek.
Idę po tabletki, bo dla mnie chemia bez tego jest bez sensu (co to w ogóle za koncepcja, żeby uczyć się hopsztyliona pierwiastków, kwadratu tego związków i pamiętać o jakiś elektroujemnościach, skoro tam jest tylko u, d, e- w różnych ilościach i konfiguracjach?).

Te klapki są po to, aby nie wyrobiły sobie do tego myślenia magicznego (choć i tak wyrobią). Liczebność tych, z którymi można na poważnie jest bliska zeru i im żadnych klapek nie założysz. Oni zadadzą pytania, które w ogóle można w ramach teorii zadać.

A jednak Słońce świeci, choć są podejrzenia, że to może się odbywać nieco inaczej niż przewiduje model dla pustego wszechświata z dwoma protonami^^

Powiedzmy. Tyle że tam nie ma żadnego przenikania - jest jeszcze śmieszniej.

Popełniamy to od pokoleń. Działa. Nie trzeba psuć.

Jest bardzo tanie o ile dokonasz selekcji na wejściu.
SES jest dobrym selektorem, ale niepoprawnym politycznie.

1 Like

Widzę, że też masz “klapki na oczach”:slight_smile: Skąd wiesz, że tam nie ma “przenikania”? Bo tak twierdzą “współczesne” (początek XX wieku) teorie fizyczne? A może jednak jest przenikanie. Nie zamykaj młodym adeptom fizyki drogi na której jednak będą rozpatrywać przenikanie jako jedną z możliwości.

3 Likes

Ponieważ aby uznać coś za przenikanie to wypadałoby aby w każdym wypadku zanotować interakcję z badanym obiektem przed przeszkodą i za przeszkodą z uwzględnieniem możliwości identyfikacji (rozróżniania obiektów). Tyle że nie bardzo rozróżniamy jeden proton od drugiego, a do tego w części przypadków utrata energii “odbicie się do przeszkody” w liczbie podejść jest wyższa od ekwiwalentu cząstki, która za przeszkodą nam się manifestuje i to w czasie, który oznaczałby przenikanie przeszkody z v>c.

Takie efekty uzyskiwano jeszcze na niemieckich uniwerkach w latach 90tych, zdaje się ochrzczono to przestrzenią czasu zerowego. Uzyskiwane rezultaty dystrybucji “sygnału” wynosiły w okolica 3c i 4c.
Aby publikować takie rzeczy wypadałoby rozwiać wiele wątpliwości, które są powoli rozwiewany i nie podobają nam się odpowiedzi^^

Jeśli teorie z XX wieku mówiły coś o znikaniu i pojawianiu się obiektów to zapewne w publikacjach z Hogwartu.

A może jednak tam nie ma żadnej cząstki? Jest tylko manifestacja relacji, które obserwujemy jako cząstki? Co za tym idzie nie ma żadnej bariery? Jest jedynie pewna homotopia, która dla naszych zdolności badawczych może być wyrażona dla u,d,e- jako interakcja z cząstką?

Do fizyki, w której obiekty są już raczej nie wrócimy, więc nie ma co im mącić w głowie takim realizmem z XIX wieku, kiedy to cała fizyka niebawem miała być skończona.

2 Likes

Przecież to co teraz mamy (mechanika kwantowa i teoria względności) powstały na przełomie XIX i XX wieku. Dlatego (prześmiewczo) nazywam je “współczesnymi”. Jak pisałem o “przenikaniu” nie wspomniałem słowem o “obiektach”. Może przenikanie będzie dotyczyło bytu jeszcze nieznanego.
Tak na marginesie, ja (amator) mogę formułować jakieś “fizyczne myślozbrodnie” ale jak zawodowy fizyk zacząłby zbytnio fantazjować to zaraz przykleją mu łatkę szarlatana o blokadzie publikowania nie wspomnę. I to jest zjawisko, o którym piszę. “Fizycy po szkołach” tak obrośli w rutynę, aparat matematyczny, aksjomaty, … że nie śmieją nawet wyartykułować czegoś sprzecznego ze współczesnym “kanonem” (Model Standardowy). Temu mojemu fizykowi czasem zadawałem pytania pół-filozoficzne. Dlaczego fizyka zakłada, że masa jest skwantowana a czas i przestrzeń ciągła? Bo tak wygodniej? A może tak narzuca aparat matematyczny (równania różniczkowe)? A czy coś by się uprościło gdyby przyjąć że “wszystko” jest skwantowane? Ktoś się tym kiedyś zajmował?

4 Likes

Dzień dobry.

To może zaczniemy od tego, że jebać Kopenhagę. Tylko pilot wave! Kopenhaga kurwy i emeryci, bohm król!

Jest zasadnicza różnica między chemia a szerszą fizyka i IT. To widać nawet po charakterach chemików i IT-ikow. Najlepsi chemicy których znam to ekstrawertyczni imprezowicze maczajacy szlugi w koksie - i odwrotnie.

Jest struktura i jest funkcjonalny jej koniec. W chemii nie da się deterministycznie zaprojektować cząsteczki, nie mamy mocy przerobowych, komputery kwantowe to na razie gówno i nie działa.

Chemia daje instant reward i efekt - pogrzebiemy patykiem poszturchamy dolejemy i co z tego będzie. 99% czasu wychodzi chlew epickich proporcji, pożar i wysoka smiertelnosc. W sensie metodyki to ma więcej wspólnego z szukaniem okazji w handelku niż porządną inżynieria. Jak trafi się dobry patyk i operator przytomny to wychodzi taki Sir Humpry Davy (polecam zapoznać się z szybką biografia)

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Humphry_Davy

Jak zostać drugim Davy’m? No otóż nie ma autystycznego modelu innowacji.

Robić chlew, bawić się, szturchać, może co z tego będzie.

Tabletki to sens chemii, to prawda.

Nie ma żadnej innej dziedziny która daje taki strzał dopaminy tak szybko jak chemia, dosłownie i w przenośni

To że ludzie nie lubią chemii to znaczy że ludzie to błąd i należy ich zsyłać na kolumnę chromatograficzna.

1 Like

I tu jest prawda, ze różnimy się i to bardzo. i Bardzo dobrze. Siła w mrowisku a nie w jednostce. Na jednego geniusza przypada kilka tysięcy dobrych, kilkadziesiąt tysięcy przeciętnych itd. Tego geniusza się nie zatrzyma, nawet edukacją. Ważne by mu nie przeszkadzać. Powoli systemy już na etapie średniej szkoły dzielą uczniów nie tylko w poziomie ale tez w pionie. I chyba to działa.
W PL zmieniono system skupiając się na kilku przedmiotach ale to i tak daleko do tego co jest zagranicą.
Angielski system A- Level lub IB kształci tylko w 6 przedmiotach. W tym 2 języki. Ale jak maja kogoś z potencjałem w dobrej prywatnej szkole w UK i są widoki na Oxbridge to biorą go w obroty dobrze. Oprócz przygotowań do matury ma specjalną pomoc do interview. Dostaje tutora tylko dla siebie, co kilka dni są takie sesje, gdzie siada kandydat przed 3 nauczycielami i zadają mu różne pytania. 15 sekund na odpowiedz. Jedno z pytań: “ile waży ziemia?”, inne “ilu jest stroicieli pianin w Chicago”. Z całej męskiej szkoły dostało się na Oxbridge dwóch, co uznano za wielki sukces.

PS . A i tak uważam, ze moje technikum było najlepsiejsze, choć prawie bez kobiet ( 100 chlopa na 1), co powodowało pewne zdziczenie obyczajów.

3 Likes

Dałem sobie po 15

Mniej niż uran, więcej niż mars

80

Dobrze?


To ja dam swoje pytanie, mój ulubiony szachmat.

Dlaczego światło zmienia kat padania gdy przechodzi przez różne ośrodki?

(Ci co wiedza bo im cygan powiedział cicho nie psuć zabawy)

Hint: nie dawało mi to spać dwa lata. Podstawowe pytanie, codziennie to widzimy, no i co? ;)))

2 Likes

very well, zwłaszcza drugie - nadajesz się, może nawet św. Trójca.

1 Like

W 15 sekund mogłem tylko wyprowadzić to jedynie z ilości prawnikow imigracyjnych w Antalii (której też w sumie nie znam za dobrze)

2 Likes

Czy to ze ono jest korpuskularne również i wybiera najłatwiejszą drogę w gąszczu elektronów/protonów itp? jest dobrym tropem?

1 Like