Frajerski upadek gospodarki opartej na frajerach

pierwsze i drugie pokolenie: tak.
Pokolenie trzecie to już same problemy: trzecie pokolenie imigrantów nie jest ani miejscowe ani nie należy już do kraju z którego wyemigrowali przodkowie.

Trzecie pokolenie imigrantów to bezpaństwowcy którzy pomimo posiadania dwóch paszportów w obydwu krajach są obcy. Tacy bezpaństwowcy albo wiszą na cycu socjalkroplówki niczym Indianie w rezerwatach albo biorą się za gansterkę. Część trzeciego pokolenia idzie do służby publicznej czyli do gangu innego rodzaju.

3 Likes

Chyba nie mamy w historii przykładów tego, o czym piszesz. To inny rodzaj migracji, niż mieliśmy do tej pory w Europie.

No bo tak - będziemy mieli pokolenie dzieci imigrantów z górnego kwartyla drabiny społecznej (oczywiście biorąc pod uwagę tylko aspekt ekonomiczny), które również znajdą się w górnym kwartylu (a w większości prawdopodobnie nawet w górnym decylu) - tak to działa. Skąd pomysł, że ich dzieci miałyby już trafić na socjal albo do gangów? Będą lekarzami, prawnikami, bankierami i urzędnikami, jak w USA, czy UK.

Oni faktycznie istnieją jakby z boku społeczeństwa, bo Hindusi z różnych względów nie bardzo mieszają się z białymi, ale pomysł, że idą do gangów się nie spina. Tam idą dzieci innego rodzaju imigrantów, tych z dołów społecznych.

3 Likes

Przejdź się po berlińskiej dzielnicy Neukölln. Zamieszkuje ją drugie i trzecie (oraz dorastające czwarte) pokolenie tureckich, jugolskich oraz innych imigrantów. Szczytem jego aspiracji jest kręcenie kebaba, pilnowanie prostytutek, wywożenie śmieci i dostarczanie prochów do szkół. Które to prochy z kolei ścigane są przez Mehmetów i Yasminy robiących dla berlińskiej kripo. Kariera alfonsa, śmieciarza, psa i dealera proszku to raczej chlubne wyjątki wśród trzeciego pokolenia. Kiedy jakiś czas temu w berlińskich szkołach przeprowadzono ankietę “kim chcesz być jak dorośniesz” 75% pytanych dzieciaków wybrało zawód “Hartz IV” czyli siedzenie w domu na zasiłku.

Zawód “Hartz IV” nie występuje w niemieckich statystykach a mimo tego jest preferowany przez dzieci imigrantów.
Skąd dzieciaki wiedzą że ten “zawód” występuje mimo że go nie ma ?
Dlaczego ta “profesja” jest w oczach dzieci imigrantów tak atrakcyjna ?
Dlaczego ponad jedna trzecia niemieckiego budżetu to transfery socjalne ?

5 Likes

I rozumiem, że do szkół w dzielnicy Neukölln chodzą wnuki wyspecjalizowanych inżynierów zaimportowanych z Turcji i Jugosławii? Dzieci lekarzy i prawników? Zrobiłem sobie spacer w Google Maps i samochody, które tam widziałem sugerują co innego.
Jeszcze raz - to inny rodzaj imigrantów.

2 Likes

Ale Ty sobie zdajesz sprawę, że cały czas piszesz o potomkach niewykwalifikowanych roboli fizycznych?

Ja mam inne doświadczenia.
Jeżeli do kraju zawitali wysoko kształceni imigranci (lekarze, inżynierowie itp), to ich dzieci oraz wnuki nie tylko nie lądują w opisywanej przez Ciebie kategorii, ale jeszcze idą ostro w górę.

4 Likes

Dziwki, prochy, przemyt broni, handel ludźmi, “ochrona” sklepów oraz inkasso to są zyskowne branże. Naprawdę wyobrażasz sobie że na ulicy w Neukölln wolno każdemu szaremu mieszkańcowi zaparkować swój samochód od tak po prostu ? Naprawdę wyobrażasz sobie że w Neukölln to miejscowa policja odpowiedzialna jest za pilnowanie porządku i zarządzanie ‘publicznie dostępnymi’ miejscami parkingowymi ?

Poza tym jeszcze kilka lat temu (nie wiem jak jest teraz) wykonujący zawód Hartz IV nie mógł mieć zarejestrowanego na siebie samochodu osobowego. Więc jak ktoś już oficjalnie pracował (na przykład jako pies, kebab boy czy inna fryzjerka) to oficjalnie posiadał 10 albo i 20 samochodów którymi śmigał cały jego klan. Jak sobie na ich utrzymanie z jednej pensji mógł pozwolić pozostaje jego słodką tajemnicą. Urzędnicy podatkowi też woleli o to nie pytać bo wtedy zaczynały im płonąć ich własne samochody.

W latach 50tych Niemcy sprowadzali prostych roboli bo prości robole własnej roboty padli im pod Stalingradem. W roku 2015 Niemcy i Szwedzi ponownie sprowadzili sobie problemy na głowę przyjmując wszystkich jak leci. Według tego samego schematu tzn biorąc wszystkich z łapanki jak leci ubogacają się od dziesięcioleci Francuzi.

A i Brytyjczycy przyjmują wszystkich którzy zdali praktyczny egzamin z machania wiosłem siedząc okrakiem na burcie pontonu. Do tego studia zakończone magisterką potrzebne nie są - wystarczy że sternik jest mózgowcem to znaczy potrafi zrozumieć co pokazuje mu kompas.

Imigranci we wścieku musowego przykazu to lekarze i inżynierowie a w rzeczywistości to specjaliści od dojenia kóz. Co bardziej rozgarnięci posiadają umiejętność wymiany magazynka i przeładowania kałacha a elita ma opanowaną obsługę przełącznika z ognia pojedynczego na ciągły.

A propos, przypomniało mi się właśnie:
pamiętasz jeszcze te teksty z GóWna o ‘lekarzach i inżynierach’ z lata 2015 roku pod którymi możliwość komentowania została wyłączona bo cenzorzy Agory nie nadążali z wycinaniem “mowy nienawiści” ?

Zgadzam się że jest i taka i taka imigracja, zgadzam się że obydwa rodzaje imigrantów różnie wychowują własne dzieci. Tyle że praktyka imigracji w UE preferuje jednych (“wir schaffen das”) a w teleekranie chwali się drugimi.

… których wśród imigrantów jest więcej niż inżynierów i lekarzy bo w krajach ich pochodzenia jest tak samo.

ja też. Ale do tej pory obracałem się wśród/do czynienia miałem z pracującą mniejszością imigrantów. Większość imigrantów robi karierę w zawodzie bezrobotnego i kiedy my zasuwamy oni konsumują, kopulują i modlą się.

4 Likes

No tak, ale my tu o gruszce, a Ty o pietruszce. Rozmowa była o Irlandii, która ma konkretną politykę imigracyjną i ściąga mózgi, a nie o Niemczech, gdzie brali jak leci.

4 Likes

@gruby

Zauważyłem, że @Piotrek wyraził się jasno, że

Bo Irlandia będzie musiała sprowadzać z Indii wykwalifikowanych, czyli będą uprawiali drenaż mózgów.
A Ty mu na to o Neukölln zacząłeś pisać.

Potem piszesz, że

Ale faktem jest, że Irlandia roboli to sobie z wschodniej EU sprowadziła i pewnie dalej sprowadzać będzie. Natomiast mózgi to wydrenuje z Indii… bo skąd by ich tyle wziąć miała?
Dlatego zgadzam się z @Piotrek. Bo w Irlandii może się przez to powtórzyć sytuacja jak z UK w kwestii “imigracji Normanów”, tyle że tym razem pokojowo ^^. Bo Irlandia zassa sobie cudze intelektualne elity, które to elity świńskim galopem przejmą kierownictwo lokalnie. W UK już dali na frontmana Hindusa, więc precedens jest.

3 Likes

piszecie o planowanej teorii (“ściągniemy mózgi”) a ja o zrealizowanej praktyce.

A nie zaczęliście przypadkiem dyskusji od 200 fabryk które się w Irlandii budują ?
I naprawdę uważacie że w fabrykach pracują inżynierowie ?
To znaczy - w sumie czasami można w fabryce spotkać inżyniera ale fabryka nie po to została wymyślona żeby zaludniać ją inżynierami. To tak nie działa.

no chyba że pokłady rozgarniętych roboli się we wschodniej EU skończą i trzeba będzie na gwałt przyjąć do Unii Ukrainę bo inaczej fabryki w ‘starej’ UE staną.

… i zaludni tymi mózgami 200 wybudowanych fabryk ?

2 Likes

Część Holendrów na wymarciu pamięta jeszcze czasy, że przetrwała dzięki tulipanom. Cebula z ziemi wraz z łodygą udekorowana płatkami, to dziś w niektórych restauracjach dla niektórych jaroszy byłby pewnie słono płatny hit jednak.

3 Likes

Piszesz o praktyce “ściągamy jak leci”.

To dokładnie tak działa. Z całym szacunkiem, ale po tym, co piszesz widać, że nie widujesz zautomatyzowanych linii produkcyjnych. Przy linii stoi jeden operator (lub kilku, jeśli linia jest duża). Czasem musi zareagować na alarm, dołożyć półproduktu lub jak coś się poważnego dzieje, to zawołać inżyniera. I ten operator to też nie jest typ oderwany od łopaty, tylko w miarę łebski gość rozumiejący się trochę na mechanice i elektryce. Tylko raz byłem na fabryce, gdzie inżynierowie i biurwa stanowili mniej, niż 90% kadry. Automatyzowaliśmy tam parę rzeczy, więc przypuszczam, że operatorów/fizycznych jest już tam mniej, niż 10%.
W nowoczesnym zakładzie robotę robią maszyny, a operator jest tylko to pilnowania, czy wszystko działa jak należy.

Tak, to już jest wyzwanie. Za stawki dla roboli nie bardzo opłaca się tam komukolwiek emigrować na stałe. Ci co byli, to zostali, bo nie mają często do czego wracać, ale w tym momencie wyjazd tam nie ma większego sensu.

To też jest problem, bo oni się tak do końca nie nadają. To znaczy się trzeba ich mieszać z białymi, bo inaczej jest bardak. Ale widać inwestorzy wierzą w to, że uda się to zrobić.
Mnie w sumie zastanawia jak oni w tych Indiach produkują te leki (6,1% światowej produkcji). Tam naprawdę nie potrafią trzymać żadnych standardów i wszystko robi się byle jak - taka kultura.

Swoją drogą - może już tu o tym kiedyś wspominałem - w Meksyku w zagranicznych korpo (nie wiem, czy wszystkich, ale że w Samsungu i VW to wiem z pierwszej ręki) umieszczają ludzi z własnych krajów (odpowiednio Korea i Niemcy), bez wcześniejszego doświadczenia managerskiego, czy inżynierskiego, żeby pilnowali produkcji, bo inaczej jest “ahorita” i “manana”. A, no i płacą tym ludziom stawki Meksykańskich managerów x2-x3. Z meksykańskimi zwyczajnie nie działa. :smiley:

3 Likes

Na wyższych szczeblach w PL jest podobnie w kwestii VW i Toyoty :wink:

1 Like

Słyszałem że coś takiego wymyślili.

Taki zakład nie jest nowoczesny - on jest skonfigurowany pod kątem maksymalizacji wielkości produkcji kosztem minimalizacji różnorodności produkcji. To nie jest nowoczesność - to jest fixacja na cyferkach.

pożiwiom uwidim.

przypomnij mi żebym opowiedział Ci o tym przy piwie.

historie o tym jak Bajuwarzy uczyli Amerykanów produkować BMW w Spartanburgu stawiają do dzisiaj włosy na sztorc narybkowi w Monachium. A w Monachium mają zaprawę w obchodzeniu się z trzecim światem po nieudanej próbie wyprostowania mózgów rządzącym swego czasu Roverem.

w przypadku USA doszło do tego że centrala ściągnęła produkcję Z4 z powrotem do Europy pozwalając miejscowym uczyć się produkować samochody na SUVach. Bo SUVy są toporne z definicji i amerykańska jakość spasowania i wykończenia nie kłuła klientów po oczach aż tak bardzo żeby podczas procedury odbioru pojazdu rzucali kluczykami w salonie na ladę żądając zwrotu pieniędzy.

No ale w końcu się udało. Kiedy konkurenci ze Szwabii wzięli się za prostowanie światopoglądu Chryslerowi (pamiętacie jeszcze DaimleraChryslera ?) to zakończyło się to prawie bankructwem Daimlera i trzeba było w trybie awaryjnym ciąć cumy. Ewakuacja Ruskich z Chersonia to peanuts w porównaniu do ewakuacji Daimlera z Chryslera.

5 Likes

Ja robię w fabryce gdzie z lini schodzi rocznie ok. 10tyś produktów. Ale kompleksowość ich jest taka, że może ze 2 identyczne będą. Niby wszystko jest montowane ręcznie, ale wymaga sporej wiedzy. Dlatego nasycenie inżynierami, nawet w monażu jest wysokie. A monterzy to też nie z łapanki. Generalnie większość to po szkołach jeszcze u nas robiła Ausbildung.

4 Likes

To akurat mniej dziwi. Na wysokich szczeblach tak się robi praktycznie wszędzie.
Natomiast tam zakrawa to o absurd. Działa to tak, że taki Niemiec (choć znam też przykład Polaka) studiuje sobie jakieś bzdury typu inżynieria produkcji, podczas studiów przez dwa lata w VW przekłada jakieś papiery w biurze i wypełnia tabelki w Excelu. To pozwala mu zrozumieć jak pracuje się w tej firmie. Kończąc studia i mając 25 lat dostaje propozycję, żeby wyjechać do MX na rok lub kilka lat i tam pilnuje, czy wszystko działa jak należy, bo Meksykanie nie potrafią się sami upilnować.

Tak się produkuje teraz wszystko, co widzisz w każdym sklepie. Poza owocami i warzywami

Ciekawe. Nie spotkałem się tam ze szczególną bylejakością i olewczym stosunkiem do pracy. Gdzieś można sobie o tym poczytać?

2 Likes

Już było. I to tęczowy do tego!

https://en.wikipedia.org/wiki/Leo_Varadkar#Early_life

3 Likes

Żeby dojść do informacji nieprzefiltrowanych przez PR z czterocylindrowca trzeba było swoje wysiedzieć w monachijskich piwogródkach no i udowodnić że nie jest się szpiegiem ze Sztutgartu.

Blog niezależnego niemieckiego dziennikarza który bez makijażu pisze o tym co się u Niemców dzieje w fabrykach: https://motor-kritik.de

Treści publikowane na tym blogu mają tyle wspólnego z wersją oficjalną ile zawartość bloga insideparadeplatz.ch ma wspólnego z rocznym raportem banków UBS oraz CS.

5 Likes

Nie trzeba. Tamtejsi robole przyjmowani są od dziewięciu miesięcy bez takich ceregieli. A w razie czego można też wpuścić niedoszłych mobików.

3 Likes

I jeśli nie działa to…
Sorgo i modły?

U mnie działa.

Poznałem przynajmniej jednego typa, z przynajmniej jednej strony, który łączy tych sposobów kilka. I kilku innych, co do których mam podejrzenia. W każdym przypadku przewaga wieku.
Jeden popełnił technologię stosowaną obecnie na całym świecie, a pozostali składają “mebelki” w cernie.

Ale wiem, że się da, może po prostu jeszcze za młody jestem.

Jeśli istnieje to nie jest to chaos - nie wyczerpuje definicji.

Chyba się nie zacznie.
Wyszło kilka kwiatków przy konstruowaniu kropek kwantowych i chyba z przyczyn doktrynalnych ganialiśmy cienie tachionów. Bo te pozostałe rozwiązania równań niby były niefizyczne, ale trzeba było pomyśleć, że matematycy znowu mogą mieć rację.
Może się to skończyć poważnym polowaniem na czarownice i paleniem książek.
Na razie można tłumaczyć się szumem, że nie działa przeniesienie stanów, ale wygląda na to, że przenoszenie jest w złym kierunku od t.

Chyba mamy. Żydów to tak bez przyczyny nikt nie lubił?

Nie działa.
Dlatego, że apartheid realizuje stanowiska dla swoich, zamiast dla skutecznych.

Bo szklany sufit.

Dalej szklany sufit.

Widziałeś porządny gang bez prawników?
Bo mam experiencję z gangami gdzie w składzie wyłącznie białe kołnierzyki.

W odwrotnej kolejności się to spina.

Wnuki jugosłowiańskich inżynierów lotniczych (akurat znam) ani myślą dotykać się do jakiegokolwiek narzędzia po tym jak potraktowano ich dziadków.
W d se wsadźcie całą tę robotę w technice - tyle mają do powiedzenia. Doskonale znam motywacje stojące za tą decyzją. Skoro i tak o dystrybucji decyduje krawaciarz to niech jego dziecko zajmie się techniką, może ją przegada^^
Bo za tyle to nie.

Zmyślasz. Znam imigrantów od techniki z białych krajów w kilku pokoleniach.
A nawet takich w zasadzie do uznania za białe (Libańczycy, Persowie, Katalończycy).
Jak masz dystrybucję przez krawaciarzy to komu by się chciało nad techniką myśleć, skoro ile byś nie zwiększył sprawności to i tak wszystko psu w d…

Survivor bias.
To że niektórym się udaje nie znaczy, że możesz na tym oprzeć gospodarkę.
Może poznaj wszystkich? Na przykład zacznij od tego, że w jakimś powiecie poznasz wszystkich imigranckich inżynierów robiących przy obrabiarkach, a później wypytasz o wnuki.

Mam pewną eksperiencję i dostrzegam istotne problemy kulturowe z kadrą techniczną bliskowschodnią oraz iberyjską. Dokładnie te same. Oni nawet jakoś tak podobnie wyglądają.

Marzenia ściętej głowy.
Ani to polityka, ani to konkretne, ani do zrealizowania.
A jeszcze nie przeprowadzono dowodu na istnienie tych mózgów do ściągania. Bo do tego musiałby w miejscu, z którego się ciągnie być przemysł, ośrodki badawcze, no i wtedy po co mieliby wyjeżdżać?

Nie, że będą, tylko że wannabe.

Argument ad Talebum^^

@gruby pobudka! 2022 na kalendarzu! Obecnie inżynier to jest taki technik+ z Twoich czasów!

Bo tak to się kończy.

Za to ja widziałem. Nawet je robiłem, obsługiwałem, remontowałem i wywoziłem do durniejszych krajów.
Wywoziłem bo inżynierów co prawda nie brakło, ale brakło zer na czekach, żeby im się chciało spełniać rojenia krawaciarzy co też ma być na wyjściu.

O ile fabryka przetrwała.
Bo w se roboty zwolniono. Za drogo pracowały, za dużo strajkowały.

Tak, ale później pojawia się krawaciarz i zmienia się “jak należy”.

Dobrodoszli - przechodzimy do kwestii wairy^^

No właśnie.
To jesteśmy na tej samej stronie.

Wcale mnie to nie dziwi. Przyjechałem, zobaczyłem, wyć mi się chce.

No to takich raczej z Inii nie łapaliście?

Optymista^^
Niestety owoce i warzywa też^^

Czyli nie byłeś na produkcji.

2 Likes

Ok, możliwe.

Najdalej to z Europy wschodniej.

Ale ostatnio nasz dział IT/Automatyzacji zaczął rosnąć i same takie jakieś hinduskie twarze i nazwiska, a to sam środek Bawarii.
Przy czym trochę kwasów było, bo ITcy mają biuro w takim miejscu, że praktycznie wszyscy z produkcji muszą przejść obok i im w okna zaglądają.
A tam troche klimaty jak z googla z czilout możliwościami i nawet pocinaniem w jakieś gry na kompie :grin:.

2 Likes