A ja zwariuje do końca . Wklejam…
Robię jako rodzinny. Od 7 rano. Same nygusy przychodzą po zwolnienie. Zwolnienie lekarskie na 14 dni bo on się boi pracy. Albo agorafobia. Albo anxiety. Cokolwiek, zeby nie musieć brać się w garść i pracować nad sobą . Jak ma funkcjonować gospodarka jak Ci ludzie nie chcą pracować nawet mając codziennie owocowe czwartki piątki etc. Mi dzisiaj 3 powiedział ze on nie urodził się po to aby pracować ale po to by żyć.
Może właśnie oni nie potrzebują owocowych czwartków. Tylko robotę jakąś sensowną, gdzie będzie widać rezultaty - wiem coś o tym temacie.
To nie jest takie łatwe. Sam wiesz. Najpierw pranie mózgu od małego, a potem w pseudodorosłości coś nie gra, ale nie wiadomo co i nie wiadomo jak z tym handlować.
I mnóstwo self-defeating mechanizmów np
No to …
Cały czas się zastanawiam czy to dlatego, że drukareczka robi brrrr…???.. No ale upadki imperiów (dziś mamy upadek imperium tzw Zachodu białego człowieka, jak dobrze rozumiem) chyba tak wyglądają?
Masz rację. Kilka razy przyjmowałem do roboty juniorów ale po studiach, do przyuczenia. Wylatywali po trzech miesiącach. Do tej pory uważałem że to pech.
Bo jeszcze rośnie, ale później będzie musiało działać.
Podpowiedz im żeby bali się szefa.
A za ile?
Może nie potrafią?
Może wypisuj im skierowanie do dignitas?
Tang ping - czego nie rozumiesz?
Czyli robisz doktorat “objawy dobrobytu u pacjentów - przedawkowanie”.
Stąd żarcik^^
Wpadnij do mnie to się dopiero zdeprymujesz. Zastanawiam się czy nie będzie więcej zrobione jak “pracownicy” nie przyjdą. Bo coś mi zaczyna świtać, że mają ujemny wkład netto.
Ano widzisz… inżynier od robienia latadeł w swoim kraju trafia do svensonów, a tam mu dają prostą robotę na normalnej produkcji i to już wszystko, dead end. I musi nadrabiać za braki w kierownictwie bo tam apertheid i szklany sufit. Po takiej degradacji socjoekonomicznej ani dzieci, ani wnuki nie ruszą niczego w branży.
Oni Ci przysyłali ich na studia do Ciebie. A Ty ich skreślałeś z listy studentów już po pierwszym kolokwium.
Oni nie byli po studiach, oni byli po takim pięcioletnim roku zerowym. A dyplom im dali, bo taki jest prikaz polityczny.
Dzisiaj zorganizować dyplom to jest pikuś, ale pochwal się nim w robocie to dostaniesz pół stawki, bo jak jesteś po studiach to na pewno nic nie umiesz, a jak jesteś praktykiem po szkołach technicznych - a to co innego.
Zauważ, że obecnie po studiach inżynierskich różnisz się od technika tym, że musisz obsługiwać kilka programów (które równie dobrze możesz ogarnąć w ramach hobby), bo znajomość aparatu matematycznego, żeby robić to bez programu w praktyce zanikła. Różnica między technikiem, a inżynierem umiejącym obsługiwać te same programy jest taka, że technik jeszcze to musi zrobić, a inżynier może przystawić pieczątkę.
W praktyce wygląda to tak, że inżynier “po studiach” jak coś nacadzi i ma być zamówione to idzie najpierw z darami do majstrów aby odebrać krytykę projektu, bo jak zamówi i nie będzie sztymować to ten co za to płacił wyrazi swoje żale na pejslipie.
Centralny Hauptoberbiurwenamt w Brukseli, czyli powiedzmy w uproszczeniu biuro polityczne, Politbüro KC wymyśliło ostatnio ujednolicenie akcyzy na wyroby tytoniowe.
W każdym kraju należącym do UE akcyza na paczkę fajeczek ma wynosić przynajmniej 3,6 Euro.
Srogie piguły tam musza mieć. Bardziej srogie od tych co bierze Jerzy.
Nie. Nie pale. Ale jesli w krajach typu bodajże Bułgaria paczka fajek kosztuje dziś poniżej 2 Euro a taka Grecja pali na potęgę to ja już to widzę .
Po pierwsZe legalna sprzedaż spadnie wykładniczo a przemyt będzie szedł rzekami, dronami, kontenerami etc.
Na wuj iść do legalnej pracy. Biurwenamt nie ma tylu funkcjonariuszy aby nad tym jakże epickim wymyślonym przez siebie problemem zapanować
To może właśnie jest ich celem - nie wzrost wpływów podatkowych itp, ale powiększenie wolnego rynku (tzw szarej/czarnej strefy), korupcji i łapóweczek, i rozpad oficjalnych struktur.
Ależ Waści, w punkt trafiłeś. Przecież w teutońskim słowo podatek to jest “Steuer” czyli takie wieloznaczne słowo, które może jako właśnie ‘podatek’, ale również jako ‘ster’ lub ‘kierownica’ być zrozumiane. Czyli środek do sterowania. Sterują na wzburzony ocean
To nie jest ich pierwszy wyskok z równością. Wcześniej wyrównali wszystkim samochodom osobowym dopuszczalną emisję spalin na kilometr. Nie ma znaczenia czy podróżujesz trzymetrowym pieprzem z silnikiem kosiarki do trawy czy trzytonową terenówką - maksymalna emisja spalin ma być w obu pojazdach taka sama.
W Mińsku strzelają korki od szampana. Tak dobrych wiadomości z zapadu już dawno nie mieli.
Papieros to zdaje się wysuszony tytoń owinięty kawałkiem papieru ? Rocket science to to nie jest ? Tytoń zdaje się rośnie w europejskim klimacie ?
… albo naród weźmie się za hodowlę tytoniu. Na zmianę z makiem i konopiami, żeby różnorodność w portfolio była.
“Ameryka jest dla byka” dlatego jadą tam ludzie o końskim zdrowiu i masie mięśniowej a ludzi z głową to ostatnio sciągnęli z 3 rzeszy dając im propozycję nie do odrzucenia.
To ja dziś jestem InżynierChłodnik ?
A tak swoją drogą jak czytałem kilka lat temu skrypty z politbudy z maszyno, matalo i innnego znawstwa czy termodynamiki to nic tam nowego nie było czego bym nie przerobił w technikum.
Dawniej technik musiał umieć obsługiwać papier milimetrowy.