Sto pytań do 3r3

Racja. Do papierologii wkładać absolutne minimum informacji wymaganych lewem.
Zresztą przed złożeniem papierów konieczna jest osobna wizyta u dochtóra z odpowiednią pieczątką i to papier od tegoż jest ważny. A jakby kto pytał, to nie wiem, nie pamiętam, teraz czuję się wyśmienicie.

Pneumatyka, czarnoprochowca, łuk, procę…

2 Likes

rzutki do tarczy …

2 Likes

Ten pan już w XIX wieku wyrabiał sobie pozwolenie i to przy użyciu ówczesnej technologii warsztatowej w szopie. Do dziś jego praca pobrzmiewa gdzieś w praktycznie każdym pistolecie na świecie.
Bierz przykład z najlepszych - szopa, tokarka… :slight_smile:
3r3 ma rację.

3 Likes

Toporki do miotania, młoty…

1 Like

Być może ma z tym jednak coś wspólnego umiejętność magazynowania energii z Wielkiego Reaktora Fuzyjnego.

To też właśnie miałem na myśli. Errata: to nie etyków, tylko socjalistów trzeba pozamykać w rezerwatach. A może jednych i drugich - zobaczymy kto kogo wcześniej zje.

Innymi słowy selekcja modeli - zgoda.

2 Likes

prawie gotowe. W takiej Bawarii na przykład polityczna jej mapa jest cała pomalowana na czarno - bezpośrednio po NSDAP rządy przejęła CSU i tak już zostało. Z dwoma wyjątkami: Monachium i Norymbergą rządzą socjaldemokraci.

Wystarczy miastom przestać dosyłać pożywienie (czego wiejskim dostarczają miastowe w zamian ?) aby socjaldemokracja w miastach padła z głodu. Razem z ich równością, wolnością i braterstwem.

5 Likes

Być może ma to coś wspólnego z dysypacją poprzedniego, który się rozpękł ten krzem wytwarzając.
Polecam zastanowić się jak duże musi być skupisko materii i jak mocno oświecone, żeby z tego wyleciała lita bryła czystego krzemu. Z punktu widzenia samego zjawiska to jest cieniutka warstewka gdzie powstaje jakiś izotop, bo pół kilometra dalej już nieco inny, no ale jak się ma półtora miliona kilometrów w poprzek to się tych warstewek nazbiera - wybierać, przebierać, gruz rozsypany wywozić.

Taka symbioza - mnie by się przydała taka część mózgu, gdzie siedzi grubszy Matematyk i mu wysyłam zapytania o to co mi się wydaje, a ten mi mówi jaki jestem głupi. Jemu natomiast by tam było wygodnie, bo w razie czego użyję gaśnicy, a nie tylko stwierdzę, że rozwiązanie istnieje^^

Nie trzeba się wysilać - oni sami sobie lockdown potrafią taki zrobić, że się sami ze sobą kłócą o te deficyty. Miastowym wystarczy pozwolić miastować i stale będą mieli deficyt ludności. I tego właśnie deficytu nie należy im uzupełniać - miasta pożerają ludzi^^

2 Likes

Podziękował za pomoc. Jak go złapią na paragraf ze składania fałszywych, to stać go na prawnika.

1 Like

Raczej tak, tylko trzeba mu z 60% masy zrobić z bakterii

Ee, to chyba bardziej kwestia tego, że nie ma stabilnego połączenia wodoru z krzemem (w obecności tlenu). Przecież wszystko węglowe z czego jesteśmy było już dwutlenkiem węgla, pierwsze formy życia natomiast musiały zrobić się z metanu (bo nie ma mechanizmu chyba który by bez udziału życia na większą skalę redukował CO2 choćby lokalnie)

W nieobecności powietrza SiH4 jest trwały, ale trwałość krzemowodorów maleje ze wzrostem liczby atomów krzemu. Reagują z fluorowcami, trudniej z fluorowcowodorami, tworząc liczne pochodne (podobnie jak węglowodory), na przykład:

SiH4 + HCl → H2 + SiH3Cl (monochloromonosilan)
Najprostszy krzemowodór – monosilan (SiH4) – jest gazem o temperaturze wrzenia -112 °C. Disilan (Si2H6) jest również gazem, natomiast wyższe krzemowodory są cieczami.

Do chemii życia potrzebujesz pierwiastka który łączy się w lancuchy/pierścienie i tenże pierwiastek musi mieć w miarę stabilna i najlepiej ciekłe/gazowe połączenie z wodorem i tlenem. Metabolizm krzemowy generowalby piasek i to jest przypał. Bo SiH4 zamiast metanu to jeszcze jeszcze. Ale przepompowywanie SiO2 vs CO2 to kosmos jeśli chodzi o złożoność i to radykalnie zmniejsza prawdopodobieństwo że coś takiego by się spontanicznie wytworzyło i przetrwało i się replikowało.

I to na mój cygański nos jest dużo większym deal breakerem niż nawet to, że te łańcuchy krzemowe gorzej się lancuchuja niz z wungla.

Argument o entropii moim zdaniem obala to, że wszyscy jesteśmy z CO2 a pierwsze rurkowce i komuniści, generalnie niższe formy życia, żarły raczej CH4 z volcanic ventsow (niższe formy życia utrzymują się z szamy która pojawia się nagle w ryju bez zrozumienia skąd się wzięła)

5 Likes

A koacerwaty?

1 Like

W każdym razie nie taki, który by nie był przeciwskuteczny dla potencjalnego życia jakie znamy^^

Na poziomie molekularnym taki opis stochastyczny nie ma związku z rzeczywistością.

Piasek jak widzisz jest, więc są podejrzenia?^^

W każdym razie nie w takim otoczeniu jakie bierzemy pod uwagę.

My też zbyt głęboko nie wnikamy. Po co komu wiedzieć jak powstaje kiełbasa?

1 Like

Nie podpada. Nie składa samodzielnie żadnego oświadczenia, tylko dołącza orzeczenia wydane przez uprawnionego piszpana.

3 Likes

Continuing the discussion from Wynaturzenia Jerzego:

W sumie trochę szukałem odnośnie tych badań, ale nic nie znajduję o ludziach i jak to u nich działa… jest wogóle coś, czy tylko uprawiamy tu redukcjonizm, patrzymy na zwierzęta i udajemy, że wierzymy iż u homosapków jest podobnie? Hmmm? :thinking:

1 Like

Są badania, ale metodologia jest delikatnie mówiąc “wydaje nam się”. Za dużo zmiennych.
Niby dokonując segregacji na ludy nie dość cywilizowane (wielodzietne, żyjący w grupach) i te dające się chętnie badać na uniwerkach wskazują na pewną rozbieżność, że to jest przystosowanie i do czegoś się przydaje, ale jego ekspresja w środowisku przemysłowym dotyczy zdarzeń jakie nie zachodzą w świecie jedynaków w milionowych wioskach.

1 Like

Gdzieś doczytałem że samice szukają samca na wzór swojego własnego ojca, ale nie wiem na ile to wiarygodne. Moja wybranka na ten przykład stwierdziła że ja, tak jak jej ojciec mam dość rozległe umiejętności i to utwierdziło ją w przekonaniu że jestem odpowiedni, czy jakoś tak.

4 Likes

Generalnie wielkie nic wiemy, dzikie heurystyki uprawiamy, a mi na te zapytania powyżej jeden spec tak odpowiedział:

"W rzeczywistości te stwierdzenia nie odzwierciedlają obecnego rozumienia reprodukcji i genetyki ssaków.

Owszem, prawdą jest, że ssaki mają mechanizmy rozpoznawania bliskości genetycznej, takie jak główny kompleks zgodności tkankowej (MHC) i sygnały węchowe. Jednakże nie ma dowodów sugerujących, że samice wybierają największą możliwą odległość genetyczną. W rzeczywistości niektóre badania wykazały, że samice mogą preferować partnerów z podobnymi genami MHC.

Ponadto twierdzenie zawarte w oświadczeniu, że mózg kobiety daje wzór rozpoznawania brata, gdy spotyka mężczyznę, który nie jest wystarczająco odległy genetycznie, nie jest poparte żadnymi badaniami naukowymi. Chociaż niektóre zwierzęta mogą angażować się w rozpoznawanie krewnych, niekoniecznie przekłada się to na dyskryminację potencjalnych partnerów, którzy nie są wystarczająco odlegli genetycznie."

1 Like

No jeśli o mnie chodzi to ja jestem przeciwieństwem szwagra, pod każdym prawie względem. Ale to nie dowodzi niczego, jak wspomniano wyżej.

3 Likes

Sugeruję wyjście z dzikiej tezy, iż samice dobierają podobnego do swojego ojca pod takimi zarzutami iż:
-samca;
-przedstawiciela własnego gatunku;
+można dopisywać kolejne spostrzeżenia anegdotyczne^^

Zakładając śmiałą tezę iż decyzję podejmuje samica, a nie szef banku centralnego^^

2 Likes

Sobota wieczór, po robocie, pada deszcz, gram w nowozakupionego TW Attilę, zastanawiam się czy ratować cesarstwo czy je spalić. Wybieram Hunów: “trzeba się wpierw umorusać by lepiej potem umieć czyścić”.
W takim kontekście naszła mnie myśl na zakręcenie bębnem na moim ulubionym serialo-forum.

Gospodarzu, Tricksterze, popełń proszę fantastykę jakby to mogły wyglądać Twoje przygody gdybyś grał w życie z tak samo-uwiązaną ręką, że zawsze mówisz prawdę. Coś jak w filmie the invention of lying. Jak prawdziwy fan Jerzyka. Ewentualnie w opcji, że możesz się wstrzymywać od odpowiedzi, ale to już normalny poziom trudności. Gazowanie przedsiębiorczości na zaciągniętym ręcznym? Kariera naukowa? Płacenie składek?^^ Klasztor?^^ Sznur?^^
W sumie to może być pytanie otwarte, odpowiedzieć może (sobie) każdy odważny. Wracam grać.

2 Likes

Ja zawsze mówię prawdę. Po prostu czasem nie mówię.
A przecież stosunek do prawdy można mieć adaptacyjny^^

Invention of truth^^

Nie rozumiem koncepcji. Przecież na końcu i tak wszyscy umrzemy.

4 Likes