@gruby ja właśnie mam takie podejrzenia i ta cała pijarowa szopka o transferze produkcji zabawek do usa temu służy
Udział robotów najwidoczniej w składaniu tegoż jest na tyle duży że nie wpływa na koszty końcowe.
Jednak bez metali ziem rzadkich nie da się i chyba Trump się o tym dowie. Ustawki pewno elementy są takie że wy nam za bezdurno dostarczacie tego co chcemy i za pół darmo produkujecie i na dodatek waszych produktów nie sprzedajecie.
Nie chcecie się ukorzyć to my wam pokażemy
Ale jest jeszcze inny aspekt. Lemmingi słyszące Huawei myślą o smartfonach i 5G.
Tymczasem Huawei po cichu zbudowal sieć optyczna konkurencyjna dla Cogent Teliasonera etc.
Zwłaszcza w Azji. A ich szkielet i kable podmorskie łącza Afrykę.
Chińczycy raz w przeszłości zablokowali dostawy metali ziem rzadkich do USA. Chryja się zrobiła pod niebo bo USA w tym czasie akurat wykańczało lotniskowiec “USS George H.W. Bush” i bez surowców z Chin Amerykanie mieliby z tego lotniskowca tyle pożytku ile flota ZSRR ze swojego “Wariaga”.
Skracając dyskusję: WTO nakazała Chińczykom wznowienie dostaw metali ziem rzadkich do USA.
Bo wolność zawierania umów handlowych (“tych klientów nie obsługujemy”) to jedno a potrzeby US Navy to zupełnie co innego.
Chińczycy z tej porażki wyciągnęli wnioski i drugi raz tego błędu nie popełnią. No chyba że będzie im się to opłacało. Ale Chińczycy ruszają do walki dopiero kiedy wygrali wojnę, więc jeszcze nie teraz. Teraz dadzą Amerykanom to czego oni chcą bo czas gra na korzyść Chin.
Kiedy Generał Franco przestał Panu z wąsikiem przysyłać Vanad dla Thyssena i Kruppa, to wtedy kotki trafione nawet czymś niepenetrujacym zabijały swe załogi. Naprężenia wewnętrzne stali po trafieniu powodowały odpryski.
Dlatego ten przypadek omawiany jest niczym bitwa pod Cannami w każdej z akademii zajmującej się sztukami eksportu demokracji za pomocą środków wytworzonych przez Lockheed Martin czy Raytheon.
Tak, Trump. Chociaż Trump spija również piwo którego nawarzył Obama.
W złożach Korei Północnej, ciągle jeszcze niewyzwolonej, bez demokracji, banku centralnego i praw człowieka. Nie na darmo Chińczycy otwartym tekstem (co im się praktycznie nigdy nie zdarza) zapowiedzieli Amerykanom że próba inwazji Korei Północnej zostanie przez nich odparta siłą.
Czaisz czaczę ? Czajnik wyznaczający Jankesowi dokąd mu wolno się na globusie posunąć, tego na tej planecie jeszcze nie grali.
A później Trump poleciał żebrać o dostęp do złóż u Kima po czym Kim spuścił go zgodnie z rozkazem z Pekinu po nożu.
nie lepiej dla siebie i dla rodziny poskładać takie military boogie? Małe, szybkie i zwinne o dużej sile ognia. Można się przyczepić że nie ma pancerza ale po co pancerz jak załoga ukrywa się za własnym celnym ogniem. W sam raz dla rozwijającej się struktury rodowej i dużej dynamice demograficznej. 3 osoby do obsługi pojazdu, przy odrobinie szczęścia można wystawić trzy takie pojazdy po trzech w załodze.
Pickupy “rodzinne” podwójnego przeznaczenia mają na kipie zdejmowane budy i można zamontować im wtedy coś w ten deseń na górze. Tylko że są na resorach, mają większy prześwit i lepszą ładowność. Nie trzeba koła na nowo odkrywać.
Opancerzenie w takich pojazdach jest w konflikcie z zawieszeniem - trzeba całe wymienić adekwatnie do wagi, za tym idzie oczywiście silnik, czyli od razu kupuje się najsilniejszą wersję i pasie żelazem.
Chodziło mi o koncepcję pojazdu, faktycznie prześwit można by było zwiększyć, blachy z karoserii zamienić na gole rury, jedynie bak opancerzyc, a jedyny pancerz załogi to kamizelki. A faktycznie polska wersja lpu-wirus ma podwozie z pikapa Mitsubishi.
A to hipotetycznie to ja takim czymś bez stanowisk strzeleckich i obudowanym “na cywila” jeżdżę na co dzień. Ma to immunitet na krawężniki i progi zwalniające, a upadli rowerzyści mieszczą się akurat w prześwicie bez szkód dla podwozia.
Opancerzanie baku nie ma sensu - te pojazdy nie są przeznaczone do raczenia sobie ze zniszczeniami, tam się wiele innych rzeczy rozsypie pod stresorem. Nawet nie ma sensu spisywać co tam trzeba wymienić bo to byłby zupełnie inny pojazd w innej wadze.
W epoce demograficznej niemożności obsadzenia ciągłej linii wzdłuż granicy taki wózek staje się narzędziem strategicznym. Gdy główne=jedyne siły obsadzą kluczowe drogi, on może zmaterializować się bocznymi po mongolsku 600 km dalej i porozbijać niebronione obiekty zaplecza. Dodajmy polityczną inercję w rodzaju województw południowych w 2014 i konflikt może się skończyć, zanim klasyczny zmech dojechałby z miejsca stałej dyslokacji na rubież wyjściową.
Niemożności poradzenia sobie z jedną gazetą i garstką rozbójników w jarmułkach.
Nie ma nawet sensu dawać takim gamoniom pojazdu z rozkazem jakiejkolwiek samodzielności przez 600km - oni samodzielnie nie potrafią sobie nawet z życiem bez maminej lodówki poradzić.
Był czas sztandar wyprowadzić - teraz wstyd się takim firmować ze względu na towarzystwo.
Pragnę na marginesie zauważyć, że przy Utiosie siedzi z całą pewnością Kaukaziec. A w środku chyba też nie lepiej.
Fajne to rozróżnienie mają w języku - ,Russki" i ,Rassijanin" to nie całkiem to samo.
Możnaby takie skopiować - np. Polak i Polszczanin. Tym bardziej, że nam tych Polszczan sporo ostatnio przybywa.
Polacy (Poles) to była obraźliwa nazwa polonofonów nienależących do Polan (Polani). Ze względu na kierunki ekspansji najszybciej spolonizowali się zachodni Czerwonorusini mylnie brani kilka wieków później za Krakusów z samej stolycy. Rozróżnienie zaczęło zanikać pod koniec XV wieku ograniczając się do elity Wielkopolan i ich odrębności organizacyjnej/kastowej w XVI wieku.
A to chyba jakieś dawne czasy, bo już w 981 r. ide Włodimier k Lachom i zajął hrady ich Peremyszl, Czerwień i iny hrady. Znaczy one już wtedy były lackie (lędzielskie?).
No w każdym razie takie rozróżnienie by się przydało.
To właśnie tereny Czerwonorusinów. Lachami nie nazywano Polan tylko mieszkańców terytoriów pomiędzy Bugiem, Wisłą i Sanem. I zapewne rozróżnienie to było kulturowe, a nie etniczne, bo niedługo potem powstała kolejna warstwa ekspansji “po Bugu” ale na wschód i od tego momentu wołano na najazdy z zapada “Litwa”.
Zauważ jak szybko słownictwo zmienia się w naszych czasach, jeszcze niedawno takiego słowa jak “Ukry” nie było w powszechnym użyciu. Nigdy nie było inaczej.
A bo tych "Ukrów’’ to myśmy przejęli od Kak-Capów - Moskali. Oni już ich mieli wcześniej.
Choć chyba nie tak wcześnie jak Chachłów. Tak się samoczynnie nagle słowo pojawiło w języku
Swoją drogą dziwne, że my żadnej pogardliwej nazwy na Szwedów nie wykształciliśmy.
Chechłów mieliśmy już wcześniej, ale wyginęli i nikt już tak litwaków nie kojarzy.
Śledzie. Choć kiedy używano tego zwrotu mało kto rozróżniał etnicznych Finów pod panowaniem szwedzkim służących przymusowo w piechocie i na nich tak głównie wołano ze względu na dietę jaką armia przewidywała dla tego buntowniczego sztrafu.
Do Dziurkacz: to chodzi o to abyś miał takie zasoby samemu wystawić taki pojazd z obsadą A najlepiej kilka takich pojazdów. I tutaj można wysnuć wnioski że są to już takie probl3my z którym nie poradzisz sobie samemu(bajki libetalow) I potrzebujesz zaplecza najlepiej w postaci zgrane j rodziny. Jak się zrzucicie to może coś z tego wyjdzie.
